Na obrzeżach Chojny doszło do dramatycznego ataku wilków na stado owiec. Życie straciło łącznie 6 zwierząt, a część owiec jest ciężko ranna. Dwie z nich, ze zmiażdżonymi tchawicami, musiały zostać uśpione przez weterynarza. Hodowcy są przerażeni, a w pobliżu stad wciąż widoczne są tropy drapieżników, zarówno w dzień, jak i w nocy. Straty są ogromne, a koszty zabezpieczania stad rosną. Hodowcy alarmują, że pozostają sami z problemem, który przerasta ich możliwości.
Atak wilków miał miejsce w nocy, ale ślady drapieżników wciąż są widoczne w okolicy. Hodowcy codziennie znajdują nowe tropy, co świadczy o tym, że wilki nie opuściły terenu i mogą zaatakować ponownie.
Sześć owiec straciło życie w wyniku ataku. Dwie z nich, ciężko ranne, ze zmiażdżonymi tchawicami, nie miały szans na przeżycie i zostały uśpione przez weterynarza. Kilka innych owiec jest poważnie rannych i wymaga intensywnej opieki.
- Co gorsza zagryzionych zostało 6 ciężarnych (kotnych) matek. I jest to już 3 rok z rzędu w naszej hodowli - mówi nam zrozpaczony hodowca.