Nietypowy gość wieczorem odwiedził mieszkankę gminy Moryń. Pani Ewa usłyszała dziwny dźwięk na podwórzu, gdy podeszła do okna... mocno się zdziwiła.
Na parapecie siedział szop pracz, którego przyciągnął zapewne garnek, a raczej to co się z nim znajdowało. Zwierzak był dość zdeterminowany i nie wyglądał na wystraszonego, chętnie skorzystał z "kolacji".
Nie jedna osoba, która ujrzałaby taki widok w oknie, na dodatek wieczorem, mogła by dostać "zawału".
Szop nie tylko się nie bał ale dał sobie również zrobić zdjęcie. Po obfitym posiłku, który miał być przeznaczony dla kotów, zwierzak postanowił pospacerować po posesji.
Szop pracz to uroczy zwierzak pochodzący z Ameryki Północnej. Wbrew wielu opiniom szop pracz w Polsce znajduje się już od lat 50. XX wieku i to w całkiem pokaźnej liczbie. Ten słodki zwierzak najczęściej jest spotykany na zachodzie naszego kraju, zwłaszcza w województwach Zachodniopomorskim, Lubuskim, a także Wielkopolskim. Skąd znalazł się szop pracz w Polsce? Ssaki przywędrowały z Niemiec, gdzie jest ich zdecydowanie więcej.