Zjazd byłych mieszkańców internatu LO Chojna [foto]


W zjeździe uczestniczyło 25 byłych mieszkańców internatu Liceum Ogólnokształcącego w Chojnie. Grupa ta mieszkała w internacie w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. W tamtym czasie w budynku, gdzie dziś mieści się wydział komunikacji mieszkali uczniowie wszystkich szkół ponadpodstawowych w Chojnie, choć w większości byli to uczniowie ówczesnego Liceum Ogólnokształcącego.

Podczas przygotowań wszyscy jednogłośnie zgodzili się aby hasłem spotkania były słowa nieżyjącego już wychowawcy pana Kazimierza Sługockiego: "Nie graj wariata". Te słowa były ulubionym powiedzeniem "Kazia" i głęboko wryły się w pamięć każdego, kto mieszkał w internacie. Kilka dni przez spotkaniem delegacja byłych mieszkańców zapaliła znicz na grobie swojego Wychowawcy.
Dzięki uprzejmości dyrekcji szkoły uczestnicy nocowali w internacie.

"Nie widzieliśmy się od 30 lat. Jednak kilka lat wspólnego mieszkania i wspólnego spędzania wolnego czasu tak mocno w ryły w naszą pamięć twarze i imiona, że rozpoznawaliśmy się błyskawicznie".

Spotkanie rozpoczęło się od próby odkopania kapsuły czasu, którą grupa dziewcząt zakopała na terenie internatu około 30 lat temu. Niestety, mimo wysiłków nie udało się nic znaleźć. Być może kapsuła postanowiła poczekać do następnego zjazdu. Aby poprawić sobie humory byli mieszkańcy udali się na spacer odwiedzając stare zakątki na terenie przyszkolnym.

Głównym punktem zjazdu mieszkańców internatu było spotkanie integracyjne, które odbyło się w restauracji Makarun. Dzięki uprzejmości właścicielki uczestnicy mogli się tam bawić do białego rana. Jedna z uczestniczek, która przybyła na zjazd aż z Chicago przygotowała dla każdego wodny tatuaż z podobizną kochanego "Kazia" i jego słowami: Nie graj wariata". Każdy z dumą prezentował swój tatuaż. Uczestnicy zgodnie przyznają, że był to piękny dzień, pełen zabawy, wrażeń oraz wzruszeń.

"Okazało się, że mimo upływu tylu lat, nadal się świetnie rozumiemy i nadajemy na tych samych falach. Każdy z nas znalazł własne miejsce na ziemi, ma własne życie. Ale te spotkanie pokazało, że prawdziwa przyjaźń jest wieczna. Dla mnie był to jeden z ważniejszych dni w życiu. Dzień, w którym uświadomiłem sobie, że gdzieś daleko w Polsce i jeszcze dalej na świecie są bliscy mi ludzie."

Uczestnicy spotkania wspólnie i jednogłośnie zadeklarowali, że nie będą czekać kolejnych 30 lat aby się znowu spotkać. Plan następnego zjazdu mieszkańców internatu zaczął się rysować już przed rozstaniem. Patrząc na optymizm i wesołe twarze przyjaciół z internatu nikt nie może mieć wątpliwości, że wesoła paczka młodych duchem ludzi spotka się niebawem.

Uczestnicy chcieliby serdecznie podziękować dyrekcji i pracownikom Zespołu Szkół w Chojnie za pomoc w organizacji zjazdu a także właścicielce restauracji Makarun za perfekcyjną obsługę spotkania.








Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza