Zabójstwo 16-latki w Moryniu. Szokujące relacje świadków w sądzie.

Ruszył proces sądowy w sprawie zabójstwa o 16-latki z Morynia. Zeznania świadków   i okoliczności zdarzenia są szokujące. 


16 lutego 2022 roku 16-letnia Malwina była widziana po raz ostatni, wyszła z dom w Moryniu. Jej poszukiwania trwały ponad miesiąc, ciało z raną kłutą odnaleziono na bagnach przy jeziorze Morzycko w Moryniu.

Finał poszukiwań był tragiczny. 18 marca ciało dziewczyny znalazł na mokradłach wędkarz. Leżała w płytkiej wodzie, przykryta gałęziami i trawą. Tego samego dnia zatrzymany został 19-letni Jakub P., który cztery dni wcześniej na swoim profilu na Facebooku wstawił rysunek postaci z kreskówki, która wyciera ogromny nóż.


W środę 15 listopada  sąd przesłuchał prawie dziesięciu świadków, którzy rzucili nieco światła na tę mroczną sprawę. Relacje z rozprawy szczegółowo opisują dziennikarze Głosu Szczecińskiego na łamach gazety oraz portalu gs24.pl. 

- Jakub P. ukrywał to, że spotyka się z Malwiną N., która miała pewne problemy zdrowotne i była uczennicą ośrodka szkolno-wychowawczego w szkole w Chojnie. Według nich, mógł się jej wstydzić. Dziewczyna mimo młodego wieku w przeszłości spotykała się ze starszymi od siebie mężczyznami, a nawet uciekała z domu. Dlatego, gdy 16 lutego 2022 r. nie wróciła na noc, rodzice nie od razu zawiadomili policję. Zrobili to dopiero dwa dni później, gdy okazało się, że córka nie kontaktowała się z żadnym ze znajomych.

- Ona mówiła, że spotykają się z Kubą, uprawiają stosunki seksualne na dworze. Wypowiadała się o nim bardzo dobrze. Była nawet zła, że rodzice zabraniali jej się spotykać z Kubą - mówiła 18-letnia Patrycja, szkolna koleżanka Malwiny N.

Kilka godzin po zabójstwie oskarżony zadzwonił do kolegi i poprosił o spotkanie.

- Był mokry i brudny od pasa w dół, roztrzęsiony, jakby się z kimś bił. Był trzeźwy, raczej nie był pod wpływem narkotyków. Nie chciał powiedzieć, co się stało. Mówił, że może kiedyś mi powie. Gdy go spotkałem dwa dni potem, powiedział, że mi nie powie, bo mogłoby mnie to przerosnąć - mówił Adrian T.

O tym, że zabił człowieka Jakub P. powiedział Adrianowi i jego ówczesnej dziewczynie, Malwinie K., gdy kilka dni później jechali we trójkę samochodem w Moryniu.

- Powiedział, że zabił kogoś, człowieka, nie precyzował kogo. Mówił, że miał powód, ale niewystarczający. Pytałam go, czy nie boi się przyszłości, konsekwencji. Mówił, że nie, bo ukrył ciało i psy policyjne go nie znajdą. To było dla nas szokiem. Choć nie uwierzyliśmy, to nie chciałam się już więcej z nim kontaktować - mówiła Malwina K.

Gdy w mediach pojawiły się pierwsze informacje o znalezieniu ciała Malwiny N., Malwina K. oraz jej rodzeństwo i Adrian T. zdali sobie sprawę, kto mógł zabić 16-latkę. Po konsultacji z rodzicami postanowili powiadomić policję o swoich podejrzeniach. Ich przeczucia okazały się słuszne.

Źródło Gs24.pl fot. Andrzej Szkocki
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza