Zarząd Orlenu zamówił szkolenie, na którym prawnicy od spraw karno-gospodarczych uczyli np., jak... bezpiecznie upadać w trakcie zatrzymania - poinformował Newsweek.
Czy Daniel Obajtek obawia się spotkania z prawem i sprawiedliwością? Poniżej fragment artykułu z Newsweek`a.
Przełom października i listopada. W sali konferencyjnej w warszawskiej centrali Orlenu zbiera się najwyższe kierownictwo firmy. To jedenastu członków zarządu z prezesem Danielem Obajtkiem na czele. Obok nich kilku ściągniętych na tę okazję prawników, w tym specjaliści od spraw karno-gospodarczych. Mają spore doświadczenie w obsłudze zamożnych klientów w czasie zatrzymań, aresztowań czy przebywania w miejscach odosobnienia. Szkolenie ma charakter teoretyczno-praktyczny. Obejmuje m.in. zasady zgłaszania szkody, czyli instrukcję informowania ubezpieczeniowego brokera o kłopotach, informację o tym, jakie wykroczenia i przestępstwa obejmuje polisa i czy pokrywa ewentualne wydatki na wyznaczoną przez sąd kaucję. A nawet – co obok leków i szczoteczki do zębów spakować do awaryjnej saszetki. W części bardziej praktycznej jest z kolei instrukcja, jak odpowiadać na pytania, a nawet jak upadać w trakcie zatrzymania w domu i jak zatrzymać samochód w trakcie zatrzymania dynamicznego. Są też wyjaśnienia, dlaczego służby lubią wpadać do domu nad ranem i dokonywać widowiskowych zatrzymać (żeby na wstępie zmiękczyć delikwenta).
