Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że podpisze lex Tusk, czyli ustawę powołującą komisję do spraw badania wpływów rosyjskich.
Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że podpisze lex Tusk, czyli ustawę powołującą komisję do spraw badania wpływów rosyjskich. Jednocześnie skierował ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Co oznacza według zapisów ustawy
- Pozwala w ramach "środków zaradczych" pozbawić daną osobę prawa do pełnienia jakichkolwiek funkcji publicznych nawet na 10 lat;
- Może odebrać komuś przymiot "nieskazitelnego charakteru", wymagany m.in. od sędziów;
- Komisja może żądać wszystkich dokumentów od wszystkich instytucji, w tym akt sądowych czy danych wrażliwych;
- Jeśli ktoś nie stawi się przed komisją, za pierwszym razem grozi mu kara w wysokości do 20 tys. zł. Za drugie niestawiennictwo kara to już nawet 50 tys. zł;
- Wszelkie ustalenia, czyli dokumenty komisji, będą niejawne — choć jej posiedzenia oraz quasi-wyroki będą już publiczne;
- Komisja może przed swoje oblicze wezwać każdego (dziewięć osób, głównie z większości rządzącej, opozycja już zapowiedziała, że nie weźmie udziału w jej pracach);
- Komisja będzie mogła zwolnić z tajemnicy państwowej zeznających przed nią świadków. Będzie jeden wyjątek — księża będą się mogli zasłonić tajemnicą spowiedzi;
- Wszyscy członkowie komisji za swoje działanie w jej ramach nie poniosą żadnej odpowiedzialności, będą całkowicie bezkarni;
- Ustawa o powołaniu komisji łamie kilka, jeśli nie kilkanaście przepisów konstytucji, prawo unijne i prawo międzynarodowe.
Ponadto członkowie komisji nie będą ponosić żadnej odpowiedzialności za swoją działalność, o ile będzie wchodziła w zakres sprawowania funkcji w komisji - jeśli więc komisja kogoś bezpodstawnie oskarży i przedstawi nieprawdziwe hipotezy, nie będzie mogła być pociągnięta do odpowiedzialności karnej czy odszkodowawczej; od nałożonych przez komisję "środków zaradczych" nie będzie przysługiwało prawo do odwołania się; prace komisji mają być głównie niejawne, co ograniczy udział dziennikarzy w rozprawach i kontrolowanie prac komisji.
Komisja ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce ma być organem administracji rządowej i prowadzić postępowania wyjaśniające przypadki "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla", którzy w latach 2007-2022 "byli pod wpływem rosyjskim, działając na szkodę interesów RP". Postępowanie może objąć także: fundacje, stowarzyszenia, partie i każdego obywatela.