Ktoś postrzelił żubra. Zwierzę przez kilka dni konało, zauważył je pracownik nadleśnictwa Różańsko. Do zdarzenia doszło w lasach niedaleko Myśliborza.
Krowa żubra była w bardzo złej kondycji, ledwo chodziła. Niestety nie można jej już było uratować i jedynym sposobem, aby skrócić jej męki było dostrzelenie, w obecności weterynarza.
W czasie sekcji zwłok znaleziono u nasady szyi ,,pierwotną” kulę wystrzeloną przez kłusownika. Tego rodzaju postrzał nie powoduje śmierci od razu, a długotrwałe konanie, które dopiero po dłuższym czasie kończy się śmiercią zwierzęcia.
- Tego rodzaju postrzał nie powoduje śmierci na miejscu, a długotrwałe cierpienie, które w perspektywie dłuższego czasu kończy się śmiercią - czytamy na stronach Polsat News. Lekarze stwierdzili, że ranna żubrzyca błąkała się po lesie od 10 dni.
Policja zabezpieczyła wyjęty z ciała żubra pocisk. Wstępne ustalenia wskazują, że strzał padł z gwintowanego sztucera, broni myśliwskiej, na dokładniejszą analizę trzeba jeszcze poczekać.
Żubr jest w Polsce pod ścisłą ochroną. Za jego zabicie grozi kara do pięciu lat więzienia.