Polskie służby wciąż próbują ustalić, co doprowadziło do skażenia Odry. Wzdłuż rzeki cały czas wyławiane są martwe ryby. Działania trwają również po stronie niemieckiej.
Minister Anna Moskwa poinformowała, że pierwsze wyniki badań toksykologicznych wykluczyły rtęć jako powód śnięcia ryb. Wzdłuż rzeki działają strażacy i żołnierze. Oprócz śniętych ryb umierają również bobry i ptactwo. Według ekologów zniszczony został cały ekosystem a jego odbudowa może potrwać nawet kilka dekad...
Premier Mateusz Morawiecki przyjechał w sobotę do Widuchowej. Kilka godzin wcześniej na konferencji przyznał, że o katastrofie nad Odrą "dowiedział się za późno". Tymczasem pierwsze doniesienia o podejrzeniu skażenia wody pojawiły się pod koniec lipca. Alarmowali wtedy wędkarze, którzy teraz nie kryją żalu i pretensji do rządu. To sprawia, że ludzie nie mają zaufania do władz centralnych, które w ich mniemaniu zareagowały zdecydowanie za późno.
Stanowiska już stracili główny inspektor ochrony środowiska i szef Wód Polskich. Policja wyznaczyła milion złotych nagrody za pomoc w ustaleniu sprawcy skażenia.
fot. OSP Krajnik Dolny / dost.