Udało się odbudować linie wysokiego napięcia 110kv, dzięki temu uda się uruchomić zasilanie w kolejnych miejscach.
Obecnie do Chojny i okolic energia doprowadzana jest awaryjną linią o mocy 15 kv, która jest maksymalnie eksploatowana. Aby podłączyć kolejne miejsca, potrzebna jest większa moc.
Pracownicy energetyki śpią na posterunkach, nie wracają do domów. Pracują kilkanaście godzin na dobę. Silny wiatr w nocy z piątku na sobotę zniszczył kilka słupów wysokiego napięcia, przestała istnieć praktycznie cała linia z Widuchowej do Chojny, w niedzielę udało uruchomić się prąd w części Chojny.
Pracownicy Enea musieli często przedzierać się przez obszary leśne i trudno dostępne, aby dotrzeć do miejsca awarii. Nad usuwaniem skutków nawałnicy pracują ekipy z Chojny i powiatu gryfińskiego, Szczecina, Stargardu i Goleniowa.
- Za niedługo prąd będzie miało Barnkowo i Słowiańska w Chojnie. Zasilanie już ma Czartoryja, około południa uruchomione zostaną linie wysokiego napięcia 110 kv i będziemy uruchamiać systematycznie kolejne miejscowości - powiedział nam wyraźnie zmęczonym głosem pracownik Enea - obecnie prąd jest dociągnięty linią średniego napięcia 15 kv przez lasy, która jest na skraju wytrzymałości.
