Awantura o brak maseczki rozegrała się na jednym z przystanku autobusowym w Dębnie. Do zdarzenia doszło w tym tygodniu. Rodzice odbierali akurat dzieci ze szkoły...
W związku z epidemią koronariusa w miejscach publicznych oraz w komunikacji publicznej obowiązuje nakaz noszenia maseczek. Nie wszyscy jednak go egzekwują, są osoby, które negują pandemię, inni mają lekarskie zaświadczenie, które zwalnia ich z zakrywania twarzy i nosa.
- Podczas odbierania dzieci ze szkoły taki maseczkowy galimatias, dziecko wyrzucone z autobusu za brak maseczki, w jego obronie chyba stanęła mama. Myślicie że Pani miała rację? Szkoda, że nasze dzieci muszą na to wszystko patrzeć jak dorośli się wykłócają o rzeczy które parę lat temu jeszcze nie istniały i o których nikt nie myślał... - napisano na profilu facebookowym "Ludzie z Dębna" pod nagraniem pokazującym całą sytuację.
Kierowca autobusu miał zwracać uwagę na obowiązek zakrycia ust i nosa maseczką, jednak nie wszyscy chcieli go egzekwować.
Ile jeszcze przed nami takich sytuacji i czy kiedykolwiek wrócimy do "normalnego" życia?
fot./video: Ludzie z Dębna Facebook
Tags:
Dębno