Krystian ma 25 lat. Zawsze był wesołym człowiekiem, pełnym życia i skłonnym do żartów oraz zabawy. Być może dlatego wiadomość o wypadku Krystiana okazała się dla jego bliskich zupełnie niespodziewana i kompletnie ich zaskoczyła. Zresztą czy ktoś kiedykolwiek spodziewa się takiej informacji?
Telefon o wypadku brata zastał Karolinę, starszą siostrę Krystiana późnym wieczorem. Niestety ze względu na pandemię COVID nikt z rodziny nie został wpuszczony do szpitala. W sumie bliscy nie widzieli Krystiana przez 2 miesiące, bo właśnie tak długo przebywał w szpitalu. Jedyny kontakt, jaki z nim był, to przez telefon.
Wypadek zdarzył się w pracy
Krystian pracuje jako operator wózka widłowego. Wypadek zdarzył się na godzinę przed końcem zmiany. Zmieniając butlę z gazem, Krystian został przygnieciony przez ciężką maszynę – sztaplarkę.
W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Dostał wylewu wewnętrznego i stracił mnóstwo krwi. Przez 3 doby przebywał w śpiączce farmakologicznej i przez ten czas lekarze walczyli o jego życie. Po wybudzeniu jego stan był dobry, ale po kilku dniach znowu pogorszył się. Krystian przestał samodzielnie oddychać i został podłączony do respiratora. Lekarze ponownie na 3 doby wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną. Po kolejnym wybudzeniu jego stan był stabilny i na szczęście już taki pozostał.
Trzy poważne operacje
Chłopak ma połamaną, a wręcz zmiażdżoną w wielu miejscach miednicę. Przeszedł 3 poważne operacje związane właśnie z okolicami miednicy. Po wypisaniu ze szpitala dostał zalecenie pionizacji i poruszania się za pomocą balkonika. Jednak obecnie nerw kulszowy naciska na nogę i występuje niedowład jednej nogi, co powoduje ból. Przez to ciężko zrobić to, co zalecili lekarze, czyli pionizację i próby chodzenia.
Opieka nad bratem
Obecnie Krystian mieszka u swojej siostry Karoliny. Opiekują się nim obie starsze siostry. Jest leżący i wymaga stałej opieki. Na razie potrafi sam tylko zjeść posiłek.
Tak o sytuacji brata i tego, co czeka ich rodzinę, wypowiada się
siostra Krystiana, Karolina:
„Przed moim bratem długa droga – a wraz z nim, także przed nami, jego
rodziną – do tego, żeby wrócił do sprawności. Wiemy, że czeka go długotrwała i
kosztowna rehabilitacja.
Pierwszy raz w życiu mamy do czynienia z taką sytuacją. Po wstępnym
rozeznaniu tematu wpadłyśmy w przerażenie. Turnusy rehabilitacyjny kosztują
nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Prywatna rehabilitacja 150-200 zł za
godzinę, a potrzebna jest codziennie. Jesteśmy normalnie, czyli średnio
zarabiającymi Polkami, więc nie stać na tak wielkie wydatki.
Dlatego wraz z siostrą zdecydowałyśmy się na zbiórkę na dalsze leczenie
brata i rehabilitację na takim portalu jak ten. Bardzo gorąco prosimy o pomoc
dobrych ludzi, takich jak właśnie Ty, który to czytasz. Nasz młodszy braciszek
ma dopiero 25 lat. Całe życie przed nim. Jeszcze nawet nie założył rodziny. Bez
rehabilitacji nie będzie żadnej poprawy, a wręcz jego stan może się pogorszyć –
tak mówią lekarze.
Proszę o pomoc dla brata, żeby znów mógł stanąć na nogach.
Jak możesz pomóc?
1. Wpłata na zbiórkę założoną
na Zrzutce
Specjalnie dla Krystiana została uruchomiona zbiórka na portalu Zrzutka: Przygnieciony przez maszynę chce znowu chodzić
2. Poprzez wpłatę na konto
Fundacji Auxilia
Darowiznę na rzecz Krystiana prosimy przekazywać przelewem tradycyjnym na konto Fundacji Auxilia: