Subwencja nie wystarcza na funkcjonowanie szkół, wszystkie samorządy dokładają do zbyt niskich środków przekazywanych przez rząd. Część z nich próbuje reorganizować system oświatowy w swoich gminach. Tak jest właśnie w Cedyni, gdzie władze gminy szukają oszczędności.
Kilka dni temu radnym została przedstawiona propozycja przekazania szkoły dla Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Ludowego. To fundacja, która jest placówką niepubliczną i kieruje swoją ofertę przede wszystkim do osób dorosłych zamieszkującym obszary wiejskie, głównie organizują kursy. Ponadto w szkole miałyby zostać klasy I - III.
Na to rozwiązanie nie zgadzają się rodzice uczniów i nauczyciele, którzy twierdzą wprost, że to prosta droga do likwidacji szkół. Przykładem takiego działania jest gmina Chojna, gdzie po kilku latach od przekształcenia placówek w filie i pozostawieniu klas I-III, szkoły w Lisim Polu i Godkowie przestały funkcjonować.
Radna Czesława Borgul i sołtys Zenon Pikuła, podczas spotkania, które odbył się w piątek 2 października wyrazili swój sprzeciw wobec takiej idei. Sołtys argumentował, że wieś jest daleko i nikt tam nie przyjedzie i nikt tam nie potrzebuje tego uniwersytetu, że bardziej potrzebna jest szkoła. Wyraził wątpliwość wobec trwałości takiego pomysłu mówiąc, że „Za dwa lata szkoła zostanie zlikwidowana”. Radna Borgul podkreślała, że dzieci są bardzo związane ze swoją szkołą i nauczycielami, że panuje tam rodzinna atmosfera i że może idea jest i fajna, ale lepiej zrealizować ją w szkole w Cedyni.
Obecnie w gminie funkcjonują dwie szkoły podstawowe - w Cedyni i w Piasku. W tej ostatniej szkole rozpoczęto inwestycje na około milion złotych, które zostały wstrzymane.