Kolejny wilk wpadł we wnyki kłusowników na pograniczy gminy Trzcińsko Zdrój i Dębno. Zwierzę próbowali uratować wolontariusze z Fundacji "Dzika Ostoja".
- Przed kilkoma dniami na terenie nadleśnictwa Różańsko wilk wpadł we wnyki (sidła) zastawione przez kłusowników na dziki. Przez kilka dni walczył o swoje uwolnienie, przekopał dużą część terenu wokół, zgryzł prawie doszczętnie drzewko, do którego był przymocowany wnyk. Niestety to było za mało do uwolnienia. Stalowa linka przecięła podbrzusze wilka, uszkodziła wnętrzności. Akcja ratowania wilka została podjęta niezwłocznie po odnalezieniu wilka na wnyku - niestety mimo, że wilk był jeszcze żywy i udało się uwolnić zwierzę z sidła to niestety nie był w stanie przeżyć dłużej, a tym bardziej na wolności - informuje na swojej stronie Dzika Ostoja.
Kłusownictwo jest w Polsce nielegalne, grozi za nie kara nawet do pięciu lat więzienia. Wilki są zwierzętami chronionymi. Zwierzę, które uwięzi się we wnyki ma małe szanse na przeżycie, często umiera z męczarniach.
fot. Dzika Ostoja