Temat Szpitala Powiatowego w Dębnie wzbudził spore zainteresowanie. Pomimo zdecydowanej przewagi negatywnych opinii na temat lecznicy, w ostatnich dniach odebraliśmy kilka telefonów od pracowników, którzy bronią swojego zakładu pracy.
Opublikowany w środę na naszym portalu artykuł pt. Gorąco wokół szpitala w Dębnie. Pacjenci przedstawiają przerażające historie wzbudził spore zainteresowanie czytelników nie tylko z powiatu myśliborskiego ale również z południa powiatu gryfińskiego. Do lecznicy w Dębnie często trafiają pacjenci z gmin Chojna, Mieszkowice, Trzcińsko Zdrój i Cedyni. Chorzy nie wybierają szpitala., Wzywając pogotowie, mieszkańcy południa powiatu gryfińskiego muszą się liczyć z tym, że najczęściej gdy wymagają hospitalizacji, trafią właśnie do tej placówki.
- (...) Jestem dumna że pracuję w tym szpitalu. Byłam również pacjentką, moi znajomi oraz rodzina również korzystali z usług naszego szpitala i wszyscy bardzo jesteśmy zadowoleni z jakości opieki. Zdaję sobie sprawę z tego ,że na oddziałach szpitalnych różne sytuacje mają miejsce jak w każdym innym szpitalu. Nie można jednak pozwolić na to aby pojedyncze przypadki rzutowały na opinię całego szpitala. Pracownicy szpitala całodobowo niosą pomoc potrzebującym a sugerowanie , że przychodzą po to żeby zrobić komuś krzywdę jest głęboko nie na miejscu - mówi w rozmowie z nami Ewa Remian.
Jednym z najgłośniejszych krytyków lecznicy w Dębnie jest Andrzej Sobieski. Rok temu w kwietniu podczas sesji Rady Miejskiej w Dębnie w mocnych słowach skomentował działalność szpitala. Pisaliśmy o tym w artykule Personel obojętny na los pacjentów? Mocny list w sprawie szpitala w Dębnie.
Sama przyszłość szpitala wydaje się jednak klarować. W ostatnich miesiącach istniało widmo jego zamknięcia placówki przez milionowe długi. Według naszych nieoficjalnych informacji Szpital Powiatowy w Dębnie jeszcze w tym kwartale może zostać przejęty przez SPZOZ MSWiA w Szczecinie. List intencyjny w tej sprawie podpisano w sierpniu 2019 roku.
Jednym z najgłośniejszych krytyków lecznicy w Dębnie jest Andrzej Sobieski. Rok temu w kwietniu podczas sesji Rady Miejskiej w Dębnie w mocnych słowach skomentował działalność szpitala. Pisaliśmy o tym w artykule Personel obojętny na los pacjentów? Mocny list w sprawie szpitala w Dębnie.
Sama przyszłość szpitala wydaje się jednak klarować. W ostatnich miesiącach istniało widmo jego zamknięcia placówki przez milionowe długi. Według naszych nieoficjalnych informacji Szpital Powiatowy w Dębnie jeszcze w tym kwartale może zostać przejęty przez SPZOZ MSWiA w Szczecinie. List intencyjny w tej sprawie podpisano w sierpniu 2019 roku.
No i zaczęła się obrona Częstochowy!! Jak kasę dawać pod publiczkę, to krawaciarze pierwsi pierś na ordery wystawiali! Ale wcześniej nie popatrzyli, nie popytali co sie dzieje w szpitalu! Co ludzie myślą o szpitalu? Czy są zadowoleni z usług? Nie! Dać kasę i heja! A teraz po przejęciu kasa bedzie szła z centrali, a nie z gminy i powiatu! Co za różnica, jak to samo zarzadzanie, te same osoby, te same maniery i nawyki! Na siłe uszczęśliwiają mieszkańców gmin Chojna, Trzcińsko, Cedynia i Mieszkowice, którzy są wożeni do Dębna! Nawet gdy nie chcą! To sie nazwywa ratowanie trupa i marnotrawienie kasy. A potem placz, bo pseudoszpital ma długi. Ja podziękuję za Dębno!
OdpowiedzUsuńPrzecież pracownicy nie powiedzą zlego słowa na miejsce swojej pracy�� . Szpital tragedia ... umieralnia.
OdpowiedzUsuńJeżeli przejmie Szczecin ten szpital,musiał by zainwestować w kapitalny remont,przyjąć z powołania lekarzy ,którzy nie będą na dyżurach po 24 godz,na dobę tylko z jasnym umysłem,zaoferować mieszkania ,żeby nie dojeżdżali ze szczecina,pielęgniarki,rehabilitantki,koniecznie musi być zmienione wyżywienie,wtedy ten szpital będzie nam ratował życie inaczej jest to szpital do którego mogą trafić ludzie ,którzy chcą odebrać sobie życie a się boją -w tedy polecam gorąco ten szpital,pracownicy będą bronić swojego miejsca pracy.Łóżka-jedna porażka,sale w opłakanym stanie a o toaletach już nie wspomnę.Nie będę się wypowiadać na temat znudzonego personelu-najwyższy czas na dobrą zmianę.
OdpowiedzUsuńpracownicy bronia sie jak moga ,poniewaz sami wiedza co tam sie wyprawia prywata na panstwowym sprzecie ,odurzanie pacjetow psychotropamii tableteczka na sen ,a gdzie leki czy oddzial dysponuje tylko takimi lekami na oglupienie chorego ,po co istnienie takiego szpitala finansowanie szpitala z naszych pieniedzy ,to wszystko mija sie z celem .Pracownicy szpitala w debnie pomyslcie z kad macie wyplaty na wyplate trzeba zapracowac ,a nie na oddziale nie uraczysz lekarza ani pielegniarki .Nie ma ich siedza w gabinetach aby dyzur zlecial pacjetom tableteczki na sen i sprawa zalatwiona .A do pracy do prywaciarza wtedy byscie zobaczyli za co sie bierze wyplate napewno nie za siedzenie .A niech szczecin przejmie ten szpital nie bedziecie siedzieli ,w szpitalach w szczecinie liczy sie pacjent .Lekarze lecza do konca gdyz ludzkie zycie jest najwazniejsze a w debnie jeat odwrotnie .Niech was naucza szacunku do pacjeta ,poniewaz wasze stanowisko tego wymaga .
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńDokładnie. Kroplowka , psychotrop i to wszystko . No bo przecież trzeba by było jeszcze się znać co nie co , by coś więcej.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z komentarzami, oczywiście, że jak pacjentem jest ktoś z personelu lub z jego rodziny to jest całkiem inaczej traktowany. Nie dziwię się, że pracownicy bronią szpital, bo muszą gdzieś pracować, ale prawda jest niezaprzeczalna, te wszystkie komentarze nie są wyssane z palca. Żeby było lepiej kadra musi się zmienić.
OdpowiedzUsuńDlaczego na temat szpitala nie wypowiadaja się pacjenci tylko ich rodziny. Najprościej oddać do szpitala i wszysyko załatwić rękoma personelu, umyć,nakarmić, podnieść, Tak wiemy nasze kręgosłupy są inne i nam za to płacą. A przecież opieka należy przedewszystkim do rodziny i uwierzcie chorzy to słyszą, widzą jak Wy kochane dzieci nie chcecie,bo nie potraficie, ktoś napisal ze umierają w samotności to dlaczego oddajcie do szpitala chorych którzy tak naprawdę chcą odejść we własnym łóżku, dlaczego nie zabieracie do domu matki, żony, która krzyczy po nocach że chce do domu, no Tak nie jesteście przygotowani smutne ale to szpital i personel jest winny....
OdpowiedzUsuńNie wypowiadają się pacjenci, tylko rodziny, bo większość z tych pacjentów umiera i nie może się wypowiedzieć. A ta matka i żona, która krzyczy po nocach, że chce do domu, to napewno dla tego, że nie ma pomocy w szpitalu, to woli być w domu, bo rodzina przynajmniej coś robi. Dlaczego o innym szpitalu tego nie piszą, tylko o Dębnie, to chyba coś znaczy.
OdpowiedzUsuńTak rodzina przynajmniej coś robi ..oddaje do szpitala .nikt chyba nie rozumie jak to działa. Pacjent leczony na oddziale specjalustycznym w Szczecinie, Gorzowie, gdziekolwiek gdzie juz nic nie można dla niego zrobić trafia do szpitala takiego jak Dębno,Barlinek tam umiera bo gdyby został w Gorzowie parę dni umarł by tam i wtedy Gorzów czy Szczecin nazwany by został przez rodzinę umieralnią Ale to nie wina Dębnowskiego szpitala że taki jest system
OdpowiedzUsuńJa byłem pacjentem i żeby rodzina nie zabrała mnie z tamtad do innego szpitala to bym umarl. Na wewnętrznym wszyscy kroplówki i jednakowe tabletki na wieczór by nie marudzić. Tu nie chodzi o personel pomocniczy tzn pielęgniarki , tylko o lekarzy którzy noszą głowy tak wysoko jak by niewiadomo kim byli . Tylko potrafią ignorować chorych bo boją się coś zlecić by nie zepsuć jeszcze gorzej . Jak trafiłem do innego szpitala to normalny lekarz spytał gdzie badania mam , pytam jakie - no USG i inne , mówię że tylko krew wzięli . Tylko pokiwał głową . Szpital niech by był tylko lekarze normalni niech przyjdą.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, szpital niech zostanie, tylko wymienić lekarzy. To nie prawda, że Szczecin czy Gorzów oddają pacjentów do Dębna, karetki wiozą do najbliższego. Dlaczego lekarze w Dębnie nie diagnozują pacjentów, po przyjęciu do szpitala nie są wykonywane żadne badania oprócz pobrania krwi. Jak pacjent byłby dobrze zdjagnozowany i nie da mu się pomóc w Dębnie, to powinien być odsyłany dalej, a nie trzymany na siłę, bo jak "za krótko to nie zapłacą", a jak miną trzy doby, kiedy to już zapłacą, to już nie ma po co gdzieś odsyłać, przykre, ale prawdziwe.
OdpowiedzUsuńJa mogę wypowiedzieć się na temat oddziału pomocniczego i muszę powiedzieć że jakbym miała rodzić drugi raz to napewno tam Panie pielęgniarki i lekarze super przychodzą dopytuja się czy wszystko ok czy pomóc ciepłe serdecznie oczywiście z małymi wyjątkami jak wszędzie zarzyly się dwie Panie opryskliwe i wypalone zawodowo i złośliwe ale to tylko 2 pielęgniarki uważam że położnictwo super a co do reszty miałam okazję być tam z dzieckiem stanowczo odradzam porażka taka jedna lekarka ciągle narzekają że tu być nie musi bo jest na emeryturze ciagle sie wydzierala zachowywała się jak niepoczytalna pytała przy wywiadzie czy dziecko je obiadki powiedziałam ze tak przez 6 dni nikt nie przyniósł żadnej zupki ani nie spytał dobrze że byliśmy z dzieckiem razem z mężem nikt nie informował o żadnych badaniach nawet na obchodzie chodzily 2panie dr jedna bardzo mila a druga to ta rozdarta co wykloca sie z pacjentami i jest bardzo niemila dla rodzicow trzymali nas 6 dni nie podając żadnych leków oprócz inhalacji żeby mieć z nas pieniądze przy wypisie wpisali zapalenie oskrzeli i infekcja drog moczowych pytając ordynatora dlaczego tak napisali nie chciał udzielić informacji tylko powiedział że wszystko jest w wypisie i skończyliśmy rozmowę także jeśli chodzi o ten oddział stanowczo odradzam wszystko na szkodę malego pacjenta
OdpowiedzUsuńJa też leżałam na ginekologii i miałam wykonywany zabieg operacyjny i tam dla lekarzy i pielęgniarek dałabym dwanaście punktów na dziesięć, ale z oddziałem wewnętrznym mam bardzo złe doświadczenia i przynajmniej kilka, jak nie kilkadziesiąt razy spotkałam się z niekompetencją, brakiem zaangażowania i brakiem empatii.
OdpowiedzUsuńWszystkie osoby z mojej rodziny które trafiły do tego szpitala umarły. Już nigdy nie pozwolę aby ktoś z rodziny trafił do tego pseudo szpitala
OdpowiedzUsuńnazwa szoitala adekwatna do oddzialu wewnetrznego ,pocczytajcie o dzialaniach rzekomej matki teresy prowadzila hospicjum dla chorych umierajacych i sierot ona jak i inne zakonnice hospicjum nazywaly domem do umierania chorzy nie dostawali lekow gdyz jak ona twierdzila ze musza cierpiec jak chrystus .Wiec umierali w mekach i cierpieniach nie dostajac tabletek przeciwbolowych ,ona sama leczyla sie w prywatnych klinikach .poczytajcie o tym w internecie ;;poczynania matki teresy;;ktos kto dal takom nazwe dla tego szpitala wogole nie mial pojecia o poczynaniach matki teresy,o nieludzkim traktowaniu tych sierot ,sama zyla dobrze kosztem chorych .W szpitalu w debnie to chorzy chociaz dostaja leki psychotropowe i kroplowki z lekami odurzajacymi spia i zasypiaja na wieki po 3 dniach ,oby nfz za nich zaplacil a pozniej nastepny prosze.
OdpowiedzUsuń