Pożar aut po kolizji można już nazwać niechlubną "tradycją". Volkswagen Passat, który został porzucony po kolizji na drodze krajowej nr 31 w okolicach Krzywina, spłonął.
Kierujący Volkswagenem na goleniowskich tablicach rejestracyjnych najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków na drodze, wpadł w poślizg i jazdę zakończył w na drzewie. O kolizji pisaliśmy w artykule Passatem wypadł z drogi.
Właściciel samochodu najwyraźniej nie poczuwał się do odpowiedzialności aby go usunąć. Pojazd przez kilka tygodni był szabrowany. W miniony weekend, ktoś podpalił auto. Pożar został ugaszony przez strażaków, którzy przeciągnęli wrak na sąsiedni parking leśny.
To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich miesiącach, kiedy pojazd pozostawiony po kolizji zostaje podpalony...