Zabawa w naszym wesołymi miasteczku jest bezpieczna - zapewnia właścicielka. W czasie majówki opisaliśmy sytuację osoby, która korzystała z tzw. katapulty (urządzenie jest znane również jako "adrenalina"), w pewnym momencie odpiął się jeden z pasów bezpieczeństwa.
Do specjalnej kuli, która jest "wyrzucana" na wysokość kilkudziesięciu metrów mogą usiąść dwie osoby. Urządzenie było dostępne jako jedna z atrakcji wesołego miasteczka podczas Dni Gryfina. Relację jednej z uczestniczek zabawy opisaliśmy w piątek na łamach naszego portalu.
W internecie pojawił się film na którym widać zabawę na urządzeniu. Według autorki nagrania podczas wystrzału kuli, w środku której znajdowały się dwie osoby, odpięła się uprząż zabezpieczająca. Na filmie widać luźny element wystający z urządzenia.
- Sytuacja poszkodowała nasze wesołe miasteczko - mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem Anna Březinova, właścicielka karuzeli. Adrenalina (tak nazywa się ww. atrakcja) ma dwa zabezpieczenia. To główne oraz pasy, które są dodatkowym zabezpieczeniem.
- Odpięcie tych pasów nie spowoduje zagrożenia życia. Najważniejsze jest to główne zabezpieczenie. Je odbezpieczyć może tylko i wyłącznie osoba z obsług - Tego typu urządzenie ma w sobie jeden pas który ma cztery zaczepy. Jak informuje nas dalej pani Ania, jeden z nich musiał się odpiąć. Dziewczyna, która znajdowała się w maszynie, miała podobno nie odczuć żadnych różnić i po skończeniu zabawy, odejść jak gdyby nigdy nic się nie stało.
Na miejsce, pomimo braku zgłoszenia sprawy na policję, przybyli funkcjonariusze - Z tych urządzeń korzystamy 9 lat, na rynku jesteśmy 25. W ciągu tego czasu, nie było żadnego wypadku. Wszystko jest robione tak aby było bezpiecznie - dodaje właścicielka karuzeli.