Czy w piwnicach dawnej radzieckiej kotłowni ukryty został sprzęt i wyposażenie wojskowe? Tak twierdzi informator – były rosyjski inżynier, który mieszkał i pracował na lotnisku pod Chojną. Tajemnicę chcą rozwiązać członkowie Pomorskiej Grupy Eksploracyjnej „Venedi”.
Kilka dni temu grupa poszukiwaczy odwiedziła ogromny budynek znajdujący się na ulicy Generała Władysława Sikorskiego. Celem była realizacja wstępnego rekonesansu – sprawdzono podziemne tunele, a do zalanych piwnic wpuszczono płetwonurka.
– Latem ubiegłego roku jeden z członków naszego Stowarzyszenia otrzymał lakoniczną wiadomość od rosyjskiego użytkownika forum smolbattle.ru z zapytaniem o możliwość zweryfikowania w terenie pewnych informacji. Po nawiązaniu rozmowy okazało się, że tajemniczy użytkownik to radziecki inżynier, który dużą część swojego życia spędził pracując i mieszkając wraz z rodziną na terenie lotniska w Chojnie. Prośba o weryfikację spowodowana jest „dużą odległością i podeszłym wiekiem”, co miało uniemożliwić mu osobistą wizytę – jak pisał. Był bowiem świadkiem zdeponowania elementów wyposażenia lotniska i wojskowego umundurowania w kotłowni jednego z budynków na terenie jednostki (w końcowej fazie jej funkcjonowania). Po wszystkim pomieszczenie zostało zalane. Ponadto poinformował o odkryciu (podczas prac ziemnych) w pobliżu ww. budynku dużej ilości porcelany Luftwaffe – czytamy na stronie „Venedi”.
Pozwolenie na przeprowadzenie badań wydał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Szczecinie, prace mają być kontynuowane wiosną 2019 roku.
Poradzieckie lotnisko kryje jeszcze wiele tajemnic, zostało opuszczone przez Rosjan w 1992 roku. Stacjonował tu 582 pułk lotnictwa myśliwskiego. Wcześniej znajdowała się tu niemiecka baza wojskowa.