Dziś (tj. we wtorek 21 maja) miała odbyć się druga rozprawa przeciwko mieszkance gminy Moryń, która jest podejrzana o znęcanie się nad zwierzęciem. Historię "Szczotki", bo tak została nazwana suczka, którą uratowali wolontariusze ze stowarzyszenia "Psijaciele".
Historię czworonoga przedstawialiśmy wielokrotnie na łamach naszego portalu, ostatnio między innymi w artykułach
Piękna metamorfoza Szczotki, była właścicielka psa odpowie przed Sądem oraz
Pies był wyczerpany i w złym stanie, uratowali go "Psijaciele"
Sprawa przed sądem ruszyła w kwietniu br., została jednak odroczona ze względu na stan zdrowia oskarżonej. Druga rozprawa została odwołana, jak udało nam się dowiedzieć, oskarżona przebywa w szpitalu, nie wiadomo kiedy proces zostanie wznowiony.
Przejmująca historia
Zwierzę zostało odnalezione przez policję w okolicach Witnicy, ważyło zaledwie 4 kilogramy, całe ciało było pokryte strupami, ranami, pchłami i resztkami sierści. Zaopiekowały są nim wolontariuszki ze stowarzyszenia na rzecz zwierząt Psijaciele. Po kilku dniach, dzięki apelowi umieszczonemu między innymi na naszym portalu, znalazł się właścicielka suczki, która początkowo nie chciała się do niej przyznać, później twierdziła, że zwierzak został ukradziony lub zgubiony. Okazało się, że "Szczotka" ma 17 lat i wcześniej wabiła się Zuzia.