Coraz częściej straż pożarna interweniuje nie tylko do pożarów czy wypadków, ale również do uwięzionych zwierząt. W święta strażacy z jednostki OSP Chojna zostali poproszeni o pomoc w wydostaniu bezpańskiego psa.
Historię zwierzęcia przedstawiają wolontariuszki ze Stowarzyszenia Psijaciele - w święta otrzymały informację, że prawdopodobnie w starym pustostanie może znajdować się pies. Miał być tam do dłuższego czasu.
- Ponad godzinę próbowaliśmy ustalić czy faktycznie cokolwiek tam się znajduje. Wkładaliśmy ręce przez maleńką dziurę w murze i nagrywaliśmy telefonami filmy. Nagle zmroziło nas wszystkich, w totalnej ciemności odbiły się w lampie psie zrezygnowane oczy. Pierwszego dnia zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy aby pomóc biedakowi. W drugi dzień świąt przy asyście policji z Chojny i nieocenionej pomocy wspaniałej ekipy OSP Chojna udało się wydostać wciąż żywego psa - czytamy na stronie stowarzyszenia -
chłopaki dziękujemy Wam bardzo. Przy życiu psa utrzymała chyba tylko kiepska pogoda i kałuża deszczówki. To straszne ale takie miejsce jak nasze to wybawienie i cud dla niego. Suchy bo tak ma na imię to niestety psi wrak. Można policzyć wszystkie kosteczki nawet przez zmierzwione resztki brudnego futra. Liczne zmiany skórne i pasożyty.
Psijaciele cały czas proszą o pomoc, potrzeb jest wiele, a na to wszystko potrzebne są pieniądze. Można je wpłacać na konto stowarzyszenia - 53 1020 4812 0000 0502 0160 8587.