Zapraszamy do lektury kolejnego wywiad w ramach cyklu "Sportowe Talenty". Tym razem nasz dziennikarz Mateusz Szelążek rozmawiał z siostrami Anetą i Justyną Jaz. Dziewczyny sukcesywnie biorą udział w wielu zawodach biegowych w różnych zakątkach naszego regionu
Witam na początek przedstawcie się czytelnikom
Dzień dobry, nazywamy się Aneta i Justyna Jaz.
Jak zaczęła się wasza przygoda z biegami?
Odkąd pamiętamy biegałyśmy w szkole zawodach, nigdy nie startowałyśmy na tych samych dystansach, żebyśmy nie były porównywane. Zawsze biegałyśmy, ale nigdy nie myślałyśmy, żeby więcej biegać, aż do momentu gdy starsza siostra Paulina nas męczyła. Wtedy zaczynałyśmy na bieżni. Nudziło nas to. Chodziłyśmy tylko z grzeczności.
Jakie są wasze największe osiągnięcia w biegach?
Naszym największym osiągnięciem jest stanie razem na podium w kategorii wiekowej.
A indywidualnie?
Aneta: w "Kostrzyńskiej 10" stanęłam na podium w kategorii wiekowej z bardziej doświadczoną biegaczką z Chojny, chociaż różniło nas 7 minut to dało mi do myślenia, że szanse na jej dogonienie są duże.
Justyna: wszystkie zdobyte statuetki to duże osiągnięcie, ale najważniejsze dopiero przede mną.
Największa porażka podczas zawodów?
Aneta: W tamtym roku na Biegu Transgranicznym w Gryfinie to był dystans 10 km. Przez około połowy dystansu byłam 3 wśród kobiet. Ale nie wszystko poszło jak powinno i miałam kryzys, kolka złapała, nie mogłam się jej pozbyć, biegłam z nią do samej mety. Oficjalnie pobiegłam 10 z kobiet. Był to dobry wynik, ale nie ukrywam że mogło być lepiej.
Justyna: Na biegu w Trzebieży na 5 km. Przy 3 km złapał mnie skurcz w barku, był bardzo bolesny, nie mogłam skupić się na biegu. Gdyby nie siostra Paulina to nie dobiegłabym do mety.
W jakim zespole obecnie trenujecie?
Obecnie w AGB NYGUS (Amatorska Grupa Biegowa)
Czy były propozycje przejścia do innych klubów?
Aneta: Miałam, ale dobrze mi w tej grupie co jestem. Nie chciałam zmieniać klubu, bo już zaczęłam osiągać sukcesy.
Od ilu lat trenujecie i ile czasu poświęcacie na swoją sportową pasję?
Tak regularnie to 1.5-2 lata. Trenujemy 4 razy w tygodniu minimum po godzinie.
Dlaczego akurat ta dyscyplina sportu?
W sumie zaczęło się od tego, że starsza siostra zawsze zabierała nas ze sobą, aby z nią pobiegać. Później tata zaczął przygotowywać się do maratonu i z czasem wkręciłyśmy się w to coraz bardziej. Można powiedzieć że to rodzinny sport.
Plusy i minusy aktywnego trenowania ?
Plusy: poprawienie formy, sposób na odstresowanie, wzmocnienie mięśni. Jedynym minusem są kontuzje.
Plany na najbliższe miesiące?
11.03 – Sanprobi Bieg Kobiet w Szczecinie (5km)
18.03 – Pyrzycka Szybka Dycha (5km)
18.06 – 6. PKO Nocny Wrocław Półmaraton
Jeszcze dużo startów przed nami i oczywiście dużo treningów.
Czego życzyć na wiosenno-letni sezon biegowy?
Poprawy rekordów życiowych i brak kontuzji.
Bierzecie udział w zawodach w całej Polsce czy tylko w województwie?
Na początku startowałyśmy w zawodach w okolicy Chojny m.in Moryń czy Stare Objezierze. Bardzo spodobały nam się te starty i chciałyśmy więcej, więc zaczęłyśmy szukać czegoś dalej, nie przeszkadzała nam odległość w żaden sposób.
Pierwszym biegiem poza naszym województwem był "Gwiazdkowy" bieg w Gorzowie, później to już po prostu chciałyśmy brać udział w zawodach i nie patrzyłyśmy na to czy bieg odbywa się w naszym województwie czy też nie, wybieramy ciekawe biegi, a z reguły każdy bieg jest ciekawy, więc nie warto się ograniczać i wszędzie trzeba próbować swoich sił, niedługo nawet i we Wrocławiu, na który bieg z niecierpliwością czekamy.
Jak reagują na wasz sportowy styl życia znajomi, rodzina, przyjaciele?
Rodzina jest zadowolona. Z rodzicami i siostrą biegamy wspólnie, osiągamy sukcesy, z których cieszymy się razem.
Znajomi nas podziwiają, że tak często biegamy i robimy dużo kilometrów, nie zwracając uwagi na to czy pada deszcz, czy śnieg albo czy jest upał.Przyjaciele są dumni i wspierają.
Dziękuje za wywiad i powodzenia oraz dalszych sukcesów.
Dziękujemy.
Jak zaczęła się wasza przygoda z biegami?
Odkąd pamiętamy biegałyśmy w szkole zawodach, nigdy nie startowałyśmy na tych samych dystansach, żebyśmy nie były porównywane. Zawsze biegałyśmy, ale nigdy nie myślałyśmy, żeby więcej biegać, aż do momentu gdy starsza siostra Paulina nas męczyła. Wtedy zaczynałyśmy na bieżni. Nudziło nas to. Chodziłyśmy tylko z grzeczności.
Jakie są wasze największe osiągnięcia w biegach?
Naszym największym osiągnięciem jest stanie razem na podium w kategorii wiekowej.
A indywidualnie?
Aneta: w "Kostrzyńskiej 10" stanęłam na podium w kategorii wiekowej z bardziej doświadczoną biegaczką z Chojny, chociaż różniło nas 7 minut to dało mi do myślenia, że szanse na jej dogonienie są duże.
Justyna: wszystkie zdobyte statuetki to duże osiągnięcie, ale najważniejsze dopiero przede mną.
Największa porażka podczas zawodów?
Aneta: W tamtym roku na Biegu Transgranicznym w Gryfinie to był dystans 10 km. Przez około połowy dystansu byłam 3 wśród kobiet. Ale nie wszystko poszło jak powinno i miałam kryzys, kolka złapała, nie mogłam się jej pozbyć, biegłam z nią do samej mety. Oficjalnie pobiegłam 10 z kobiet. Był to dobry wynik, ale nie ukrywam że mogło być lepiej.
Justyna: Na biegu w Trzebieży na 5 km. Przy 3 km złapał mnie skurcz w barku, był bardzo bolesny, nie mogłam skupić się na biegu. Gdyby nie siostra Paulina to nie dobiegłabym do mety.
W jakim zespole obecnie trenujecie?
Obecnie w AGB NYGUS (Amatorska Grupa Biegowa)
Czy były propozycje przejścia do innych klubów?
Aneta: Miałam, ale dobrze mi w tej grupie co jestem. Nie chciałam zmieniać klubu, bo już zaczęłam osiągać sukcesy.
Od ilu lat trenujecie i ile czasu poświęcacie na swoją sportową pasję?
Tak regularnie to 1.5-2 lata. Trenujemy 4 razy w tygodniu minimum po godzinie.
Dlaczego akurat ta dyscyplina sportu?
W sumie zaczęło się od tego, że starsza siostra zawsze zabierała nas ze sobą, aby z nią pobiegać. Później tata zaczął przygotowywać się do maratonu i z czasem wkręciłyśmy się w to coraz bardziej. Można powiedzieć że to rodzinny sport.
Plusy i minusy aktywnego trenowania ?
Plusy: poprawienie formy, sposób na odstresowanie, wzmocnienie mięśni. Jedynym minusem są kontuzje.
Plany na najbliższe miesiące?
11.03 – Sanprobi Bieg Kobiet w Szczecinie (5km)
18.03 – Pyrzycka Szybka Dycha (5km)
18.06 – 6. PKO Nocny Wrocław Półmaraton
Jeszcze dużo startów przed nami i oczywiście dużo treningów.
Czego życzyć na wiosenno-letni sezon biegowy?
Poprawy rekordów życiowych i brak kontuzji.
Bierzecie udział w zawodach w całej Polsce czy tylko w województwie?
Na początku startowałyśmy w zawodach w okolicy Chojny m.in Moryń czy Stare Objezierze. Bardzo spodobały nam się te starty i chciałyśmy więcej, więc zaczęłyśmy szukać czegoś dalej, nie przeszkadzała nam odległość w żaden sposób.
Pierwszym biegiem poza naszym województwem był "Gwiazdkowy" bieg w Gorzowie, później to już po prostu chciałyśmy brać udział w zawodach i nie patrzyłyśmy na to czy bieg odbywa się w naszym województwie czy też nie, wybieramy ciekawe biegi, a z reguły każdy bieg jest ciekawy, więc nie warto się ograniczać i wszędzie trzeba próbować swoich sił, niedługo nawet i we Wrocławiu, na który bieg z niecierpliwością czekamy.
Jak reagują na wasz sportowy styl życia znajomi, rodzina, przyjaciele?
Rodzina jest zadowolona. Z rodzicami i siostrą biegamy wspólnie, osiągamy sukcesy, z których cieszymy się razem.
Znajomi nas podziwiają, że tak często biegamy i robimy dużo kilometrów, nie zwracając uwagi na to czy pada deszcz, czy śnieg albo czy jest upał.Przyjaciele są dumni i wspierają.
Dziękuje za wywiad i powodzenia oraz dalszych sukcesów.
Dziękujemy.
Poszukujemy sportowych talentów, ludzi z marzeniami i celami? Chętnie z Wami porozmawiamy, zapraszamy do kontaktu na adres: redakcja@chojna24.pl