Bohaterem może zostać każdy z nas, nawet gdy trzeba wejść na dach po... kota. Tej rzeczy dokonał jeden z mieszkańców Mieszkowic, a dokładniej pan Arkadiusz Franczak.
We wcześniej podanym mieście przy ulicy Jana Pawła kot ugrzązł na kominie, przesiadywał tam od kilku dni. Mieszkańcy postanowili powiadomić o tym odpowiednie służby, które jednak nie zdecydowały się na ratowanie zwierzaka. Powodem było to, iż dach po którym mieli się poruszać, groził zawaleniem. W takich przypadkach ważne jest bezpieczeństwo ratowników.
- Straży nie było, uznali, że dach grozi zawaleniem ... no ale zaznaczmy że tam mieszkają ludzie - mówi nam jeden z mieszkańców miasta.
Na pomoc ruszył zatem pan Arkadiusz . Na poddaszu mieszkania, postanowił stworzyć rusztowanie, dzięki któremu dostał się na dach budynku. Przy pomocy liny z której stworzył"lasso" zdołał wciągnąć kota do środka.
Teraz kot przebywa w domu mężczyzny.
Tags:
Mieszkowice