Makabryczne widoki na rodzinnym pikniku [video]


To miał być miło spędzony czas z rodziną. Pan Łukasz razem z żoną i dziećmi wybrali się do lasu na kulig, dzień miał się zakończyć przy ognisku. Z planów jednak trzeba było zrezygnować gdy na leśnym parkingu myśliwi zaczęli składować "trofea" z polowania. 

Do zdarzenia doszło w piątek 6 stycznia przy trasie pomiędzy Moryniem i Starymi Łysogórkami.

- Przyjechaliśmy na parking, jest tam miejsce wyznaczone na ognisko, gdy zabraliśmy się do jego przygotowania nadjechał myśliwy, po kilku minutach kolejni. Nagle z przyczep wyrzucili martwą zwierzynę - dziki, jelenie, kilkanaście sztuk, dla 7-letnich dzieci taki widok był przerażający - mówi nam Pan Łukasz.

W lesie odbywało się polowanie dewizowe w którym brali udział również goście z zagranicy, było legalne. Pan Łukasz zaznacza, że nie jest przeciwko myśliwym - przyjechał myśliwy, mógł nas uprzedzić, że za chwilę dzieci zostaną narażone na takie widoki, gdybyśmy wiedzieli o tym, że zaraz na parkingu będzie pełno krwi i martwych zwierząt, odjechalibyśmy.

Widok martwych jeleni i dzików wystraszył dzieci. Polowania są bardzo mocno uregulowane prawnie, Myśliwi nie mogą oddać strzału z broni gdy w lesie znajdują się ludzie. Gospodarka łowiecka jest bardzo ważną dziedziną, dzięki niej regulowana jest między innymi liczebność zwierzyny a to wpływa np. na szkody w rolnictwie. Zdarzają się jednak incydenty związane z polowaniem. W grudniu ubiegłego roku na martwe zwierzęta, które zostały odstrzelone i zostawione w pobliżu zabudowań natknęła się mieszkanka Międzywodzia.

Do sprawy jeszcze wrócimy.



fot. kadr z filmu
Redakcja

119 Komentarze

Nowsza Starsza