Uchwalenie budżetu gminy Mieszkowice na 2017 rok i wieloletniej prognozy finansowej na lata 2017-2020 to główne tematy sesji Rady Miejskiej w Mieszkowicach, która odbyła się w czwartek 29 grudnia. Budżet przyjęto 13 głosami za i 2 głosami wstrzymującymi.
Dochody budżetu zaplanowano na kwotę 31 403 996,00 zł, a wydatki na kwotę 30 791 662,00 zł. To kolejny samorząd po Chojnie bez deficytu. Planowana jest nadwyżka w kwocie 612 334,00 zł, która ma zostać przeznaczona na spłatę pożyczek i kredytów.
- Gmina na obecną chwilę nie planuje zaciągnięcia żadnych kredytów i pożyczek - informuje nas burmistrz Andrzej Salwa.
Mieszkowice chcą wydać na inwestycję ponad 2 miliony złotych.
Dochody budżetu zaplanowano na kwotę 31 403 996,00 zł, a wydatki na kwotę 30 791 662,00 zł. To kolejny samorząd po Chojnie bez deficytu. Planowana jest nadwyżka w kwocie 612 334,00 zł, która ma zostać przeznaczona na spłatę pożyczek i kredytów.
- Gmina na obecną chwilę nie planuje zaciągnięcia żadnych kredytów i pożyczek - informuje nas burmistrz Andrzej Salwa.
Mieszkowice chcą wydać na inwestycję ponad 2 miliony złotych.
Mnie, jako mieszkańca Mieszkowic, zastanawia czy jest to dobra, czy zła wiadomość. Bo z jednej strony cieszy mnie, że gminie nie grozi bankructwo, a z drugiej trapi fakt, że jest to budżet na trwanie, a trwanie to stagnacja. Nieplanowanie żadnych kredytów oznacza że, co prawda, nie wzrośnie zadłużenie, ale na żadne inwestycje nie mamy co liczyć, czyli:
OdpowiedzUsuń"Nie nizina, nie wyżyna, nie krzywizna, nie równina.
Taka gmina"
Mizerniutki to budżet. Na granicy bankructwa. Szkoda, że w okresie największych
OdpowiedzUsuńmożliwości inwestowania z unijnej kasy, gmina jest niewydolna finansowo. Inwestycje na poziomie kilku procent to więcej niż stagnacja. Populizm
musi jednak "zaboleć". Ale czymś trzeba płacić z a poparcie . Zmarnowane dla gminy lata