Prywatna inwestycja podzieliła mieszkańców Zatoni Dolnej w gminie Chojna. Inwestorowi zarzuca się to, że prowadzi prace bez zezwolenia, ten odpiera zarzuty. Sprawa swój finał znalazła w Sądzie.
O sporze pisaliśmy w październiku w artykule Nielegalne prace budowlane w okolicy malowniczego parku? Mieszkańcy są zaniepokojeni [video]. Dariusz Koch wspólnie ze swoją żoną zakupili grunty w Zatoni Dolnej, chcą na nich wybudować ośrodek agroturystyczny oraz ujeżdżalnie dla koni mającej między innymi służyć rehabilitacji niepełnosprawnych dzieci.
Od kilku miesięcy na wspomnianej działce trwają pracę przy użyciu sprzętu budowlanego. Na ręce przewodniczącego Rady Miejskiej w Chojnie złożone zostało pismo, w którym jego autorzy zwracają uwagę na to, że właściciel nieruchomości prowadzi na niej prace, które zagrażają środowisku naturalnemu, doprowadził do zniszczenia siedlisk chronionych gatunków, wycina drzewa i krzewy, prowadzi prace budowlane bez pozwoleń wykonując wykopy i przesuwając masy ziemi.
Nasi reporterzy ponownie odwiedzili Zatoń Dolną, tym razem spotkaliśmy się z grupą mieszkańców popierającą inwestycję oraz z samym inwestorem. Zaprezentowano nam oświadczenie o poparciu inwestycji podpisane przez blisko 50 osób - między innymi sołtysa miejscowości, strażaków z OSP Krajnik Dolny oraz proboszcza parafii w Krajniku Górnym.
- Mamy pismo z nadzoru budowlanego, który ewidentnie stwierdził, że wszystkie prace, które zostały tu wykonane mają ewidentny charakter prac rolniczych a nie budowlanych (...). RDOŚ była u nas i przeprowadzała kontrolę (...) nie stwierdzono szkody środowiskowej (...) Bardzo się cieszę, że sprawa trafiła do sądu, mamy wszystkie dokumenty, chętnie wyjaśnię te sytuację i rozwieje wszystkie wątpliwości - mówi nam Dariusz Koch.
W pobliżu Zatoni Dolnej znajduje się malowniczy park "Dolina Miłości".