W minioną sobotę zadebiutował na naszych łamach w publikacji - wspomnieniach pana Michała Płotkowskiego z Trzcińska Zdroju rysownik, grafik, skryba Marcin Yperyt Przydatek.
Zdolny i skromny rysownik swoje prace wykonuje wywarami roślinnymi (kawa, herbata, ziółka). Do wspomnień pana Michała wykonał pracę przedstawiającą epizod zapamiętany i opowiedziany przez naszego bohatera. Bardzo cieszymy się ze współpracy i oczekujemy na kolejne frapujące prace Marcina.
Marcin urodził się w 1970 w Puławach. Tworzy w wielu niespotykanych technikach; odpryskowo-klejowe, kaligrafia, malowanie na kamieniach i korze drzew… Najnowsza pasja Marcina to malowanie herbatą, ziołami oraz kawą.
Od 2007 roku jest członkiem Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. W tym samym roku został laureatem konkursu ATA 2007, który odbył się w Dęblinie. Ma na swoim koncie wiele wystaw zbiorowych oraz indywidualnych
Zdolny i skromny rysownik swoje prace wykonuje wywarami roślinnymi (kawa, herbata, ziółka). Do wspomnień pana Michała wykonał pracę przedstawiającą epizod zapamiętany i opowiedziany przez naszego bohatera. Bardzo cieszymy się ze współpracy i oczekujemy na kolejne frapujące prace Marcina.
Od 2007 roku jest członkiem Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. W tym samym roku został laureatem konkursu ATA 2007, który odbył się w Dęblinie. Ma na swoim koncie wiele wystaw zbiorowych oraz indywidualnych
Autor w taki sposób opowiada o swojej pracy - Nad herbatami pracowałem od kilku lat ale stosunkowo niedawno zdecydowałem się pokazać je publicznie. Powodów było kilka, ale najważniejszy to ten, który przychodzi do głowy niemal wszystkim stykającym się z tą techniką – Czy to jest trwałe? Wiele barwników okazuje się trwała w przeciwnym razie nie malował bym nimi, bo tworzenie ulotnych prac, choć pociągające nie było moim zamiarem. Niestety z wielu musiałem zrezygnować. Aczkolwiek ciągłe poszukiwanie to fajna zabawa, trochę jak alchemia.
Sporo osób pyta dlaczego zioła? Ciśnie się na usta- Bo to ekologiczne, bo to oryginalne. Niewątpliwie tak jest. Myślę jednak że najważniejsze było odkrywanie tego nowego medium, wchodzenie w nieznane, nieopisane ścieżki. Ciekawość, jaki będzie nowy kolor i czy będzie trwały. A jednocześnie mam świadomość że przynajmniej niektóre z nich ktoś, kiedyś wykorzystywał, np. kwiat trzciny do barwienia tkanin na zielono. Nie ukrywam że reakcje ludzi, gdy dowiadują się czym malowane są moje „akwarelki”, sprawiają mi dużo satysfakcji.
A kawa jest niejako kolejnym naturalnym krokiem. Jej ciepła barwa, a z drugiej strony głębia, to że kawa jest „tłusta”… Wszystko to, a zapewne wiele innych cech, daje duże możliwości, ale te sam dopiero zaczynam poznawać…"
Sporo osób pyta dlaczego zioła? Ciśnie się na usta- Bo to ekologiczne, bo to oryginalne. Niewątpliwie tak jest. Myślę jednak że najważniejsze było odkrywanie tego nowego medium, wchodzenie w nieznane, nieopisane ścieżki. Ciekawość, jaki będzie nowy kolor i czy będzie trwały. A jednocześnie mam świadomość że przynajmniej niektóre z nich ktoś, kiedyś wykorzystywał, np. kwiat trzciny do barwienia tkanin na zielono. Nie ukrywam że reakcje ludzi, gdy dowiadują się czym malowane są moje „akwarelki”, sprawiają mi dużo satysfakcji.
A kawa jest niejako kolejnym naturalnym krokiem. Jej ciepła barwa, a z drugiej strony głębia, to że kawa jest „tłusta”… Wszystko to, a zapewne wiele innych cech, daje duże możliwości, ale te sam dopiero zaczynam poznawać…"
Tags:
Andrzej Krywalewicz