Sąd uznał, że protest rodziców zorganizowany w październiku ubiegłego roku był zgromadzeniem spontanicznym i tym samym uniewinnił Barbarę Kowalską od zarzutów zorganizowania nielegalnego protestu.
- Kluczowym dla rozstrzygnięcia tego, czy mamy do czynienia z czynem zabronionym jaki został obwinionej zarzucony, kluczową była ocena z jakim zgromadzeniem mamy do czynienia, czy ze zwykłym czy spontanicznym, które ustawa (...) pozwala w nagłych przypadkach zorganizować. Zdaniem Sądu właśnie z tym drugim rodzajem zgromadzeń mieliśmy do czynienia - powiedział w uzasadnieniu Sędzia Sądu Rejonowego Przemysław Porzeziński.
Z takiego wyroku zadowoleni byli rodzice, którzy podobnie jak podczas pierwszej rozprawy, przyszli wspierać swoją koleżankę w Sądzie.
- Gdybym miała jeszcze raz przez to przechodzić, przeszłabym jeszcze raz, podpisała się pod każdym pismem, najważniejsze, że szkoła została uratowana a ja zostałam uniewinniona od zarzucanych czynów - powiedziała zaraz po ogłoszeniu wyroku Barbara Kowalska.
W październiku 2015 roku rodzice zorganizowali protest i pikietę pod Urzędem Miejskim po tym, gdy dowiedzieli się, że podczas najbliższej sesji ma zostać przyjęty program naprawczy zakładający likwidację i spore zmiany w szkołach. Protest okazał się skuteczny, burmistrz wycofał się z przyjęcia programu naprawczego w takiej formie.