Biuletyn KWW Razem Ku Lepszemu

Szanowni Państwo, Mieszkańcy Gminy Trzcińsko-Zdrój!

W dniu 23 sierpnia 2015 roku odbędzie się powtórzona druga tura wyborów na Burmistrza Naszej Gminy.

Na podstawie wniosku Roberta Kowalskiego i zeznań dwóch braci K. Sąd unieważnił wyniki II tury wyborów samorządowych w Naszej Gminie.

Chcę podkreślić, że postępowanie sądowe toczyło się od początku bez mojego udziału. Nie uczestniczyłem w procesie ani jako świadek, ani jako strona, ani tym bardziej jako oskarżony. O toczącym się procesie i padających tam pod moim adresem oskarżeniach nie byłem informowany.

W ciągu 7 miesięcy Sąd nigdy mnie nie wezwał, aby mnie przesłuchać, chociaż mojego wyborczego przeciwnika słuchał zawsze wtedy, gdy ten chciał coś przeciwko mnie powiedzieć. Wszyscy przesłuchani przez Sąd świadkowie zostali wyznaczeni przez mojego oponenta. Mój głos i głos moich zwolenników Sąd po prostu pominął, uniemożliwiając mi obronę moich racji i bronienie swojego i Waszego dobrego imienia.

Ten krzywdzący wyrok to wyjątkowe kuriozum. Nikt przecież nie zakwestionował ani tego, że zdobyłem największą liczbę głosów w pierwszej turze wyborów, ani faktu, że dzięki Państwa poparciu, drugą turę wygrałem z dużą przewagą. Ponadto Sąd Okręgowy dowiódł, że dwa głosy (zeznane oszczerczo) przez braci K. są ważniejsze niż prawie 1400 głosów oddanych na mnie w drugiej turze wyborów.

Co było więc przyczyną tego, że drugą turę wyborów mimo wszystko będziemy musieli powtórzyć? Otóż to że niezadowolony z wyników wyborów przegrany rywal, nie zważając na dobre imię mieszkańców Naszej Gminy, oskarżył mnie i cały mój elektorat o szereg nieprawidłowości mających w następstwie doprowadzić do jego przegranej. Mój oponent swoje zarzuty zgłosił do Sądu Okręgowego w Szczecinie. Po wielu miesiącach pracy i przesłuchaniu 44 świadków (wskazanych przez Roberta Kowalskiego), Sąd uwierzył dwóm braciom K. (mieszkańców Gogolic) w to, że w zamian za głosowanie na mnie dostali alkohol. Sąd nie udowodnił do końca, że tak naprawdę było, ale jedynie uprawdopodobnił, że zdarzenie mogło mieć miejsce.

Sąd I instancji stwierdził, że należy powtórzyć drugą turę wyborów w 3 obwodach głosowania, natomiast w czwartym obwodzie, tj. w Domu Pomocy Społecznej – jedynym obwodzie, w którym wygrał mój przeciwnik, ponownych wyborów nie zarządzono (głosy te będą doliczane mojemu rywalowi w powtórzonych wyborach).

Z takim wyrokiem Sądu I instancji nie zgodzili się Komisarz Wyborczy w Szczecinie oraz dwoje przewodniczących komisji obwodowych i złożyli odwołanie do Sądu Apelacyjnego (II instancji). W tym postępowaniu znowu nie mogłem uczestniczyć, gdyż Sąd Apelacyjny nie widział mnie w tej sprawie. Znowu nikt nie chciał mnie wysłuchać! Sąd I i II instancji nie uwzględnił wszystkich materiałów w sprawie, między innymi pisemnych oświadczeń świadków biorących mnie w obronę. Obrazu całości procesu dopełnia jego zakończenie.

Sąd Apelacyjny wydał wyrok w postępowaniu niejawnym i nie podał go do publicznej wiadomości! Nie zostałem skazany! Nawet nie otrzymałem żadnego dokumentu stwierdzającego wygaśnięcie mojego mandatu! O wyroku dowiedziałem się z mediów!

JEST TO NIE DO PRZYJĘCIA W DEMOKRATYCZNYM PAŃSTWIE PRAWA!

Szanowni Wyborcy!

Oskarżenia Roberta Kowalskiego są żenujące, gdyż godzą nie tylko we mnie, ale przede wszystkim w każdego mojego WYBORCĘ, który oddał na mnie swój głos. Mój wyborczy przeciwnik udowodnił, że dla zaspokojenia swoich chorych ambicji jest w stanie cały mój elektorat nazwać zorganizowaną grupą przestępczą, bandą przekupnych, kłamliwych cynicznych pijaczków.

Za sprawą wyroków szczecińskich sądów Nasza Gmina stała się sławna. Niestety owa „sława” nie przynosi nam chluby. Wprost przeciwnie, przynosi ujmę, plamiąc dobre imię wszystkich Mieszkańców. A to wszystko po to, aby jeden człowiek mógł zrealizować swoje partykularne interesy.

Egoistyczne ambicje mojego kontrkandydata naraziły nas wszystkich nie tylko na utratę dobrego imienia, ale i na poważne utrudnienia w funkcjonowaniu urzędu i niebagatelne koszty ponownych wyborów, ponoszonych przez Gminę.

Gdy w ubiegłym roku Robert Kowalski ubiegał się o zaszczytne stanowisko Burmistrza Gminy Trzcińsko- Zdrój, nie uzyskał większości głosów i w efekcie przegrał obie tury wyborów. Zamiast z godnością i pokorą zaakceptować demokratyczny wybór, jakiego dokonali WYBORCY, postanowił oskarżyć mnie i prawie 1400 Mieszańców Naszej Gminy o udział w wielkim zbiorowym przekupstwie i pijaństwie, jakie miałoby się zdarzyć w dniu poprzednich wyborów.

Z woli mojego oponenta mieszkańcy Naszej Gminy stali się w opinii publicznej przekupną bezwolną masą, która za butelkę alkoholu byłaby zdolna wyrzec się swojej czci i praw obywatelskich. Uważam, że tej niesprawiedliwej kłamliwej opinii musimy wszyscy wspólnie i zdecydowanie ZAPRZECZYĆ! To już najwyższa pora, by powiedzieć Robertowi Kowalskiemu, jego partyjnym kolegom i poplecznikom stanowczo i jednoznacznie – NIE!

Szanowni Państwo!

Stanowczo chcę się przeciwstawić propagandzie klęski uprawianej przez pana Kowalskiego i jego kolegów.

Nasza Gmina to przecież NIE ruiny i zgliszcza, w których jej mieszkańcy mogą co najwyżej wegetować. Chyba, że straciliśmy wszyscy wzrok i zdrowy osąd.

W ciągu dwóch ubiegłych kadencji konsekwentnie z roku na rok rosły wydatki na zaspakajanie codziennych, bieżących potrzeb Mieszkańców Gminy. Więcej pieniędzy dostały wszystkie nasze szkoły, biblioteka, TCK i świetlice wiejskie. Gmina funkcjonuje m.in. dzięki podatkom, ale nigdy one nie wzrastały do maksymalnego poziomu dopuszczalnego przez ministra finansów. Burmistrz nigdy nie preferował uchwał, które miały ułatwiać życie cwaniakom i kolegom.

W ciągu kilku ostatnich kilku lat wypiękniało nasze otoczenie. Pojawiły się nowe i przebudowane chodniki, wyremontowano i wyposażono świetlice wiejskie, a mieszkańców i coraz liczniejszych turystów zaczęły cieszyć zabytkowe mury obronne (za remont których otrzymaliśmy nagrodę od Generalnego Konserwatora Zabytków), Izba Pamięci w starym młynie, punkt rehabilitacji i wiele innych obiektów na terenie całej Gminy.

Stale powiększały się wydatki na pomoc społeczną.

Mam świadomość tego, nie wszyscy mogli dostać to, czego by oczekiwali, bowiem jedyną podstawą załatwiania ich spraw jak i wszystkich innych spraw w naszym urzędzie były i będą przepisy prawa.

Nie mówię tu o zdarzeniach losowych, nieszczęściach, które zdarzały się naszym mieszkańcom. W takich przypadkach starałem się być po prostu człowiekiem i na miarę możliwości finansowych, organizacyjnych Naszej Gminy oraz własnym zaangażowaniem spieszyć pomocą potrzebującym.

Dwie kadencje z moim udziałem upłynęły pod znakiem systematycznej pracy całego zdyscyplinowanego pracowników samorządowych.

Podczas sprawowania przez mnie funkcji Burmistrza Mieszkańcy Gminy mieli nieskrępowany dostęp do urzędu - nikt nie odszedł stąd z kwitkiem.

Ta atmosfera pracy i spokoju zaczęła najwidoczniej komuś przeszkadzać.

Mimo szerokiego sięgania przez Gminę po środki z funduszy europejskich, niestety nie starczyło na wszystko. Nowy wieloletni plan budżetowy Unii Europejskiej daje jednak możliwość kontynuowania modernizacji Naszej Gminy – dobre doświadczenie już mamy i wiemy, jak to się robi.

Miejmy dość siły i odwagi, aby przeciwstawić się propagandzie klęski uprawianej przez mojego oponenta.

Nie dajmy Robertowi Kowalskiemu i jego poplecznikom pozbawić się dobrego imienia i zmienić Naszej Gminy w koleżeńsko-partyjno-prywatny folwark

Szanowni Państwo, Mieszkańcy Gminy Trzcińsko-Zdrój!

Mój program na tą kadencję przedstawiłem Państwu w jesiennym wydaniu Biuletynu KWW „Razem Ku Lepszemu”.

Program mój nie zmienił się, ale czas i okazje do jego realizacji z każdym dniem tej niepotrzebnej nikomu „zawieruchy” uciekają.

Zapewniam Państwa, że nigdy nie wykorzystywałem i nie wykorzystam piastowanego przeze mnie stanowiska do osiągnięcia dodatkowych korzyści materialnych i finansowych, które by łamały obowiązujące zasady prawa i odpowiedzialności społecznej.

Moim jedynym celem na stanowisku Burmistrza Gminy Trzcińsk-Zdroju jest i pozostanie pomyślność Gminy i dobro Jej Mieszkańców.

Jestem skuteczny w tym, co robię dla Naszej Gminy i jej Mieszkańców, nie zaprzedając się przy tym ani układom koleżeńsko-towarzyskim, ani układom politycznym. Jestem w tym postanowieniu konsekwentny i niezmienny

Szanowni Państwo, Drodzy Wyborcy!

Zwracam się do Was o ponowne obdarzenie mnie Waszym zaufaniem i poparcie mojej kandydatury na BURMISTRZA GMINY TRZCIŃSKO-ZDRÓJ.

Z wyrazami poważania i szacunku
Zbigniew Kitlas

Materiał sfinansowany ze środków KWW Razem Ku Lepszemu

Redakcja

Nowsza Starsza