LISTY DO REDAKCJI: Skandal janosikowego "ujednolicenia" w Mieszkowicach

Doświadczana niesprawiedliwość i częste zapytania mieszkańców miasta skłoniły mnie do zredagowania listu otwartego i podzielenia się nim z Państwem. Podejmując funkcję pedagoga w gimnazjum moje pensum (ilość godzin dydaktycznych) wynosiło 20h. Po kilku latach trudnej i odpowiedzialnej pracy bez konsultacji Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) podwyższono czas pracy pedagogom w gminie do 25h . 



Przez kilka kolejnych lat z pokorą i bez wsparcia drugiego pedagoga, tudzież psychologa borykałam się z niełatwymi problemami moich podopiecznych. Nadmienię, że w gimnazjum uczyło się wówczas blisko 400 uczniów. Natężenie problemów wychowawczych w połączeniu z liczebnością uczniów w szkole pozwoliły przekonać włodarzy, że praca w takich warunkach staje się mało efektywna i zdecydowanie przekracza zapis w Karcie Nauczyciela o 40 h czasie jego pracy (nie wspomnę o zwykłych ludzkich możliwościach). Zwróciłam się więc do prezesa ZNP w Mieszkowicach o wsparcie moich działań. Spotkałam się wówczas z pełnym poparciem i na Sesji Rady Miejskiej ustalono pensum pedagogom gminnym w wymiarze 20h tygodniowo, zostawiając innym specjalistom 25-godzinny wymiar czasu pracy (zaznaczę, że nie godziłam wówczas w niczyj interes). Wkrótce w gimnazjum zatrudniono psychologa, który przyjmując się do pracy godził się tym samym z pensum 25h. Doczekałam się wsparcia i obecnie w placówce jest trzech specjalistów przy liczbie uczniów 204 (łącznie dwa pełne etaty). 

W czerwcu tuż przed końcem bieżącego roku szkolnego otrzymałam informację o projekcie Uchwały Rady Miejskiej zmierzającej po raz kolejny do zwiększenia pensum pedagogom o 2h i obniżeniu psychologowi o 3h, zadziało się to pod płaszczykiem „ujednolicenia”, budząc wśród Radnych żywe poruszenie: cyt „ Jak to? Nie było mowy o żadnych pedagogach, ta kwestia była już przegłosowywana…”. W tym miejscu rodzi się pytanie: Kogo robi się z radnych? (z całym szacunkiem do osób obdarzonych najwyższym kredytem zaufania w społeczności) i kolejne pytanie: Kto to czyni? Podczas Sesji radni dopatrzyli się braku konsultacji społecznych w tej sprawie i zdjęto wniosek z porządku obrad . Rzeczywiście owo „Janosikowe ujednolicenie” nie było konsultowane we wszystkich ogniskach ZNP. Zadziwia fakt, że te ważne informacje ominęły przewodniczące ognisk o odmiennym niż Pani prezes zdaniu. Mało tego przewodniczące tych ognisk ZNP dowiedziały się o podejmowanych działaniach w dniu odbycia Sesji W trakcie jej trwania po raz kolejny umotywowałam zasadność pozostawienia dotychczasowego pensum pedagogom tj. 20h i jednocześnie podkreśliłam trud pracy jedynego jak dotychczas psychologa w całej gminie. W moim mniemaniu ujednolicenie miałoby miejsce wówczas gdyby istotnie uczyniono jednakowym wymiar pracy specjalistów do 20 h. Cała sprawa budziła wiele pytań i kontrowersji w związku z czym bardzo szybko odbyło się zebranie wszystkich członków ZNP. Na spotkaniu tym wyszło na jaw, że wnioskodawcą janosikowego „ujednolicenia”- była prezes ZNP. 

Zainteresowani Mieszkowiczanie zadają mi pytanie, które zresztą i mnie się nasuwa: Jaki i czyj interes zabezpiecza prezes ZNP? Czy aby na pewno członków organizacji? Najpierw ta sama prezes wspierała i rozumiała trudną pracę pedagogów po to, by po krótkim czasie diametralnie zmienić swoje zdanie. Mam nadzieję, że nie jest to podyktowane tym, iż prywatnie psycholog, o którego zmniejszenie godzin tak dzielnie walczy Pani prezes ZNP, jest jej córką? Ta sytuacja to swoiste kuriozum, doprawdy niebywała sytuacja: Od kiedy to prezes ZNP inicjuje działania godzące w dobro pracowników? Czy to nie trąci nepotyzmem? Chcę podkreślić, że zgodnie z „Kartą Nauczyciela” od kilku lat każdy nauczyciel zobowiązany jest do 2 godzin społecznej pracy tygodniowo. Czym więc podyktowane są działania zmierzające do podniesienia pensum pedagogom? W jakiej sytuacji stawia się zarówno włodarzy tej gminy jak również specjalistów w gminie? Radni już wcześniej głosowali, teraz mają głosować sami przeciw wcześniej podjętym decyzjom? A czy my specjaliści gminni już do emerytury będziemy narażeni na niezasadne zmiany tygodniowego wymiaru czasu pracy? Bo jak inaczej nazwać sytuację, kiedy w szkole jest obecnie trzech specjalistów, każdy z nich ma społeczne 2h pracy i jest dużo mniej uczniów w szkole? Pedagodzy gimnazjum oprócz obowiązków wynikających ze stosunku pracy, społecznie angażują się działając w Zespole ds. Przeciwdziałania Przemocy w Gminie, Interdyscyplinarnym Zespole ds. Przeciwdziałania w Gminie oraz w grupach roboczych. Być może tłumaczy to stanowisko innych specjalistów w gminie nie działających w powyższych strukturach, którym rzekomo nie przeszkadza podniesienie pensum o 2h (doprawdy nie mam nic przeciw pozostawaniu tych specjalistów dłużej w pracy...).  Uważam natomiast, że powyższe działania są korzystne jednostronnie: zabezpieczają interes psychologa, któremu zamierza się obniżyć 3h tygodniowo, natomiast 5 kolejnym pedagogom i 2 logopedom, zamierza się podnieść o 2 kolejne godziny. Mam nadzieję, że swoim listem otwartym wyjaśniłam wszelkie nurtujące Państwa wątpliwości. Przykra jest moja końcowa refleksja: Komu zależy na poróżnieniu środowiska lokalnego? Czy naprawdę założeniem ZNP w Mieszkowicach jest godzenie w interesy jego członków? Wszak statutowym zadaniem tej organizacji winna być obrona godności i praw jej członków. Organizacja ta zazwyczaj wyraża sprzeciw wobec pracodawców naruszających interesy i prawa pracownicze. Szkoda, że nie tym razem… Co zadziało się z kolejnym zadaniem kształtowania postaw solidarności zawodowej? Na te pytania nie potrafię odpowiedzieć.


Z wyrazami szacunku pedagog 
Wioletta Karczewska - Kijo
Redakcja

104 Komentarze

Nowsza Starsza