Nietrzeźwy kierowca próbował rozjeżdżać ludzi, jedna osoba trafiła do szpitala – to cud, że nikt nie zginął. O dziwo sprawca nie trafił do aresztu...
O zdarzeniu, do którego doszło w Moryniu, napisaliśmy jako pierwsi na początku czerwca w artykule Nietrzeźwy potrącił pieszego. Pierwsze oficjalne informacje, które uzyskaliśmy, mówiły o potrąceniu pieszego przez nietrzeźwego kierowcę. Po naszej publikacji odezwali się do nas świadkowie zdarzenia, którzy mówili wprost o tym, że kierujący Mercedesem próbował celowo wjechać w grupę ludzi.
– Kierowca samochodu marki Mercedes Benz na początku razem z pasażerem stał obok naszej grupy i spożywał wódkę, po czym zaczął po niemiecku krzyczeć, że Niemcy to jedyny prawdziwy naród i że Polska do kolan nie dosięga. Po tym wsiadł do samochodu i niczym w horrorze stanął przodem samochodu w naszą stronę w odległości 5 metrów od nas, włączył długie światła i zaczął głośno gazować samochodem (...). Ruszył z miejsca, zrobił kółko, rozpędzając się, i celował w całą naszą grupę, krzycząc, że nas zabije – mówił nam uczestnik zdarzenia. O tej sytuacji informowaliśmy w artykule Kierowca próbował rozjeżdżać ludzi? Co wydarzyło się na stacji paliw w Moryniu?
Prokurator nie zdecydował się na zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci aresztu. Mężczyzna ma również zatrzymane prawo jazdy, jednak, jak widać na nagraniu, wciąż jeździ samochodem.
Sprawa zainteresowała dziennikarzy programu „Uwaga”. Reportaż z Morynia został wyemitowany w ostatnich dniach w telewizji – można go obejrzeć poniżej.
fot/video: UWAGA/TVN