Właścicielka psa, który w fatalnym stanie został odnaleziony w sierpniu 2017 roku w Witnicy odpowie przed sądem za swoje czyny. Czworonoga uratowały wolontariuszki ze stowarzyszenia Psijaciele.
Przejmującą historię "Szczotki", bo tak została nazwana suczka, opisywaliśmy po raz pierwszy niecały rok temu w artykule Pies był wyczerpany i w złym stanie, uratowali go "Psijaciele". Zwierzę zostało odnalezione przez policję w okolicach Witnicy, ważyło zaledwie 4 kilogramy, całe ciało było pokryte strupami, ranami, pchłami i resztkami sierści. Zaopiekowały są nim wolontariuszki ze stowarzyszenia na rzecz zwierząt Psijaciele.
Po kilku dniach, dzięki apelowi umieszczonemu między innymi na naszym portalu, znalazł się właścicielka suczki, która początkowo nie chciała się do niej przyznać, później twierdziła, że zwierzak został ukradziony lub zgubiony. Okazało się, że "Szczotka" ma 17 lat i wcześniej wabiła się Zuzia.
Pies żyje dzięki pomocy ludziom dobrej woli, którzy wpłacali pieniądze na konto stowarzyszenia. Szczotka ma już nowy szczęśliwy dom, we wrześniu przygarnęła ją Pani Ania z Chojnic.
Była właścicielka czworonoga, mieszkanka jednej z miejscowości w gminie Moryń, za swój czyn odpowie przed Sądem. Pierwsza rozprawa odbędzie się 17 kwietnia.