Sportowe Talenty: Dominik Andrzejewski - "Przede wszystkim wygrać rywalizację o miejsce w bramce"


Zapraszamy do lektury kolejnego wywiad w ramach cyklu "Sportowe Talenty". Tym razem nasz dziennikarz Mateusz Szelążek rozmawiał z 17-letnim Dominikiem Andrzejewskim, który na swoim koncie ma występy w Stali czy Arkonii Szczecin. Teraz wychowanek Odry Chojna wraca do macierzystego klubu, gdzie o pierwszy skład będzie rywalizował ze swoim ojcem Adamem. 

Witam przedstaw się naszym czytelnikom?

Dzień dobry, nazywam się Dominik Andrzejewski.


Opowiedz nam jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką nożna?

U mnie w rodzinie piłka jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Mój tato zaszczepił we mnie pasje do piłki, jeszcze jak byłem w pieluchach to jeździłem z nim na mecze. Zawsze jak byłem mały chodziliśmy trenować niezależnie czy było słońce czy padał śnieg, wszystko czego się nauczyłem zawdzięczam jemu, był moim pierwszym trenerem. Do teraz oglądając razem mecze analizujemy grę bramkarza i dużo o tym rozmawiamy.

 Jak znalazłeś się w barwach Stali czy Arkonii Szczecin? 

W 2014 roku dostałem się do gimnazjum sportowego w Szczecinie, więc postanowiłem znaleźć klub blisko szkoły, w Stali miałem znajomego, który polecił mi ten klub i trenera który miał objąć nasz rocznik. W sierpniu pojechałem z nimi na obóz i wywalczyłem miejsce w pierwszym składzie. Mieliśmy tam świetną atmosferę i kontakt z trenerem. W połowie drugiego sezonu zabrakło nam kilku punktów, żeby załapać się do grupy mistrzowskiej, wtedy pojawiła się propozycja od Arkonii i Salosu któremu udało się awansować. Chcąc się rozwijać postanowiłem przejść do Salosu. Zagrałem tam rok czasu, w trampkarzach zagrałem wszystkie mecze, w drugim półroczu po przejściu do juniorów miałem konflikt z trenerem, do tego doszła jeszcze kontuzja pleców i większość czasu przesiedziałem na ławce. Uznałem ze trzeba zmienić otoczenie, żeby nie stać w miejscu, tak tez postanowiłem skontaktować się z trenerem Arkonii który natychmiast po pierwszym treningu wziął mnie do zespołu. Miejsce w bramce udało się wywalczyć na obozie, kilka meczów przed końcem sezonu straciłem je po dwóch słabszych meczach. W wakacje przed nowym sezonem udało się z powrotem wrócić między słupki. W pierwszym meczu pierwszy raz od kilku lat pokonaliśmy zespół Salosu. Graliśmy jak natchnieni, niestety w piątym meczu sezonu dostałem czerwona kartkę i musiałem pauzować dwa mecze. Po tym czasie atmosfera w szatni była bardzo napięta, tworzyły się swojego rodzaju grupki co było złe dla zespołu. Stwierdziłem ze czas na nowe wyzwania.

W ostatnich dniach pojawiły się  informację o powrocie do Odry Chojna powiedz co spowodowało twój powrót w rodzinne strony?

Miałem propozycje z m.in. Chemika, Floty, Sms-u Łódź, ale każdy z klubów który się ze mną kontaktował oferował grę w juniorach, zdaniem moich bliskich gra w juniorach w wieku 17 lat, to stanie w miejscu, tak więc po głębokim namyśle postanowiłem wrócić do Odry. Często bywałem na meczach w Chojnie wiec wiedziałem jak pozytywna atmosfera tu panuje. Nawet przez chwile nie było zawahania czy to dobra decyzja. Jestem już po trzech sparingach, z meczu z Iną wykluczyła mnie choroba, przed nami jeszcze niedzielny sparing i mecz w Pucharze Polski, potem zaczynamy ligę. Nie chce chwalić dnia przed zachodem słońca, ale wszystko wygląda bardzo solidnie, tracimy mało bramek co bardzo cieszy.

Cieszysz się z powrotu do Chojny ?

Jak najbardziej, poziom i kultura gry są dużo wyższe niż w juniorskiej piłce. Każdy z zawodników tutaj grających ma za sobą kilkanaście lat gry wiec i doświadczenie jest na wysokim poziomie. Cieszy też powrót do mojego byłego trenera, z którym w młodzieżowej piłce osiągaliśmy bardzo dobre wyniki.

Jak wspominasz grę w tym mieście ?


Zawsze z uśmiechem na twarzy, w końcu grałem tutaj pięć lat. Miałem tu dwóch trenerów, w Orlikach Trenera Michasiuka, a w Trampkarzach Trenera Matunina. Oboje przekazali mi ogromna wiedza na temat tego sportu, do tego pierwszego niedawno wróciłem wiec jeszcze nie raz się czegoś nauczę.

 Wymarzony zespół piłkarski w którym chciałbyś zagrać?

Jeśli udałoby zagrać się na poziomie ekstraklasy, to dla mnie już by był sukces. W piłkę można grać z przyjemności i jednocześnie pracować w zawodzie, który się bardzo lubi i sprawia przyjemność. W przyszłości przede wszystkim chciałbym zbudować sobie życie, od którego nie będę potrzebował wakacji.

Puls i minusy występowania w szczecińskich klubach?

Plusem na pewno jest rywalizacja z dużo większymi klubami z Polski i zza granicy, łatwiej jest też się „przebić” do lepszych klubów. Minusem w niektórych klubach jest brak wsparcia trenerów, o czym miałem okazje się przekonać na własnej osobie.

Kiedy zagrałeś swój pierwszy mecz w Odrze?

Do Odry przyszedłem w 2009 roku, do Trenera Matunina, w tym roku tez zagrałem swoje pierwsze mecze. Pamiętam ze pierwszy mecz na dużym boisku był z Iskrą Banie, graliśmy na własnym stadionie i niestety przegraliśmy. Nie pamiętam już czy był to mecz ligowy czy sparing. Teraz nie mogę się doczekać już rundy wiosennej i oficjalnego debiutu w seniorskiej drużynie Odry.

W którym roku  odbył się twój debiut w Szczecinie?

Mój debiut odbył się w sierpniu 2014 roku przeciwko Arkonii na stadionie domowym Stali. Były to derby, dla nas niestety przegrane, ale bardzo dobrze wspominam ten mecz, bo z tygodnia na tydzień szło nam coraz lepiej. Kilka miesięcy później na ostatniej edycji „Chemik Cup” udało nam się nawet pokonać Pogoń Szczecin i wygrać cały turniej. Milo wrócić do takich wspomnień.

Plany  na 2018 rok ?


Zrobić sobie prezent na urodziny i wygrać mecz inauguracyjny rundę wiosenną (śmiech)¸ a tak na poważnie to przede wszystkim wygrać rywalizację o miejsce w bramce a potem to jak najlepszego miejsca w tabeli, do czołowej trójki tracimy cztery punkty, więc wszystko jest do zrobienia.

Dziękuje za rozmowę i życzę powodzenia i do zobaczenia podczas wiosennych spotkań w chojeńskiej bramce 

Dziękuje za możliwość udzielenia wywiadu, do zobaczenia już niebawem.


Bohaterami wcześniejszych artykułów z cyklu "Sportowe Talenty" byli już Jakub Kokiel z Mieszkowic, Ola Kwiecień z Gryfina, Oskar Surowiecki z Chojny, Julia Sanecka z GryfinaŁukasz ZakrzewskiJakub Iskra oraz Kaja i Dzesika Gajowskie.

Poszukujemy sportowych talentów, ludzi z marzeniami i celami? Chętnie z Wami porozmawiamy, zapraszamy do kontaktu na adres: redakcja@chojna24.pl
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza