Strażacy, którzy zostali wezwani do pożaru na kilka godzin musieli przerwać akcję, w pogorzelisku natrafiono na pocisk artyleryjski.
Do pożaru budynku mieszkalnego doszło w niedzielę rano ok godz. 3. O zdarzeniu pisaliśmy w artykule Pożar w budynku mieszkalnym, z ogniem walczy kilka jednostek straży.
Ogień strawił dach budynku i część stropu, podczas dogaszania i przeszukiwania pogorzeliska natrafiono na coś co przypominało pocisk. Akcja została przerwana, a na miejsce wezwano saperów.
- Podczas działań ujawniono pocisk, po dotarciu na miejsce saperów, okazało się, że był to pocisk artyleryjski bez materiału zapalnego z okresu II wojny światowej - powiedział nam rzecznik gryfińskiej policji Grzegorz Klimek.
W budynku mieszkały dwie rodziny, najbliższą noc spędzą u krewnych i znajomych. Na miejscu od rana był burmistrz Mieszkowic Andrzej Salwa - gmina organizuje pomoc i lokale zastępcze, jeżeli będą potrzebne. Jutro budynek mają sprawdzić pracownicy Nadzoru Budowlanego, będziemy również zabezpieczać dach.
fot. TVN24/X-news |
fot. OSP Troszyn |