Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej ukarał IV-ligowego Osadnika Myślibórz za incydent do którego doszło podczas meczu z Morzyckiem Moryń. Po zdobyciu zwycięskiego gola przez gości, miejscowi kibice zaatakowali przyjezdnych.
O meczu pomiędzy Morzyckiem Moryń a Osadnikiem pisaliśmy w artykule Morzycko wygrywa w doliczonym czasie, na trybunach zadyma kibiców.
Wydział Dyscypliny ZZPN zamknął stadion w Myśliborzu aż na 6 meczów, oznacza to w najgorszym przypadku, że kibice mecz na własnym stadionie mogą zobaczyć dopiero w przyszłym roku.
Osadnik otrzymał karę rozegrania kolejnych trzech meczów poza siedzibą klubu oraz musi zapłacić 1000 złotych. W ubiegłym sezonie w związku z dużą liczbą rac podczas meczu ze Spartą Węgorzyno, klub został ukarany karą w wysokości 500 złotych i zamknięciem stadionu na trzy mecze, kara była jednak zawieszona, teraz w związku z incydentem podczas meczu z Morzyckiem odwieszono ją. Łącznie Osadnik musi rozegrać sześć meczów poza siedzibą klubu, jeżeli zespół odpadnie z pucharów, na własny stadion dopiero wróci wiosną 2018 roku.
Oświadczenie zarządu MKS Osadnik Myślibórz
Zarząd klubu informuje, że po wybrykach naszych kibiców na trybunach podczas meczu z Morzyckiem Moryń otrzymał karę rozegrania kolejnych 3 meczów poza siedzibą klubu oraz karę 1000 zł. Natomiast po incydencie z dużą liczbą rac w rundzie poprzedniej, na meczu z Spartą Węgorzyno, klub otrzymał karę w wysokości 500 zł i w zawieszeniu 3 mecze do rozegrania po za siedzibą klub, które zostały teraz odwieszone. Czyli razem 6 meczów nie rozegramy w Myśliborzu, nie obejrzą ich kibice, ale i utrudnia nam to w zdobywaniu punktów, by utrzymać się w IV lidze. Czy tak powinno wyglądać wspieranie klubu przez pewnych kibiców, dla jego dobra?"
fot. tytułowe - Osadnik Myślibórz/facebook